Taką miała niewinną twarz
A za jej cnotę mógłbym głowę dąć
Wyszła na chwile oddech wziąć
Do domu nie wróciła, ze mną teraz sypia
Co noc!
Słuchaj! Ona to lubi!
Słuchaj! Ona to lubi!
Myślisz koleś, że dobrze mi
Bo mam kobitkę kiedy chce
Tak na początku było, ale dziś
Wszystko się zmieniło
Wstąpił w nią nienasycony zwierz
I nasze noce co tak bardzo rajcowały mnie
Ciężką orką stały się
Bo jej wciąż mało, ciągle jej mało
Słuchaj! Ona to lubi!
Słuchaj! Ciągle jej mało!
Teraz został tylko gorzki smak
Wszystkie piękne chwile trafił szlag
Tego nie wytrzyma nikt, uwierz mi!
Jeśli masz ochotę, możesz z nią spróbować
Już dziś!
Słuchaj! One to lubi!
Słuchaj! Ciągle jej mało!
Ciągle jej mało!
Słuchaj! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|