Znany pejzaż znanych miejsc, Pusta droga w płomieniach brzóz. Jak wspomnienie z sobą weź To, co nie zdarzy się już.
Na na na na, na na na na, Na na na na na, Na na na, na na na na, Na na na na na.
W pełnym słońcu, przez strumienie traw Biegłaś ku mnie samym środkiem dnia, Aż oślepił cię zielony wiatr, A zatrzymał on, a może ja?
W pełnym słońcu zawirował świat, Oszołomił do utraty tchu. Jak spojrzenie przeciął niebo ptak, Skrzydłem je dzieląc na pół.
I byłaś wtedy blisko, najbliżej, twarzą w twarz, I słońce spadło iskrą pomiędzy nas, I zamknął się nad nami horyzont z wszystkich stron, I słowa słów szukały, i ręce rąk.
Wzrok przybliżał i oddalał Trawy szorstkie i gorące. Cała we mnie się przejrzałaś, Choć patrzyłaś prosto w słońce.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.