Nadajemy komunikat: Dnia 31 grudnia luksusowy jacht amerykańskiego milionera Johna Dollara roztrzaskał się u wybrzeży południowej Afryki. Co stało się z milionerem oraz jego piękną czwartą żoną, niestety, nie wiadomo.
Dwoje białych milionerów (hu, hu-hu, hu), milioner John Dollar z żoną (hu, hu-hu, hu), szukało w dżungli schronienia, bojąc się dzikiej zwierzyny, która w Afryce, niestety, wcale nie jest pod ochroną (hu, hu-hu, hu), a jeszcze bardziej się bali (się biali bali, się biali bali) plemienia dzikich kanibali (się biali bali, się biali bali).
Pierwszego człowieka, którego napotkali, czarnego jak słońce Afryki, zapytali: „Dokąd prowadzi ta droga?”. „Yyy…”. „Dokąd prowadzi ta droga?”. „Yyy…”. Tam-tam. Tam? Tam-tam. Tam? Tam-tam. Tam! Tam! Tam? Tam-tam. Tam! Tam!
I po chwili, i po chwili… (Tam. Tam-tam? Tam-tam! Tam? Tam!) otoczeni zewsząd byli (Tam. Tam-tam? Tam-tam! Tam? Tam!) przez plemiona takich małych (hu, hu-hu, hu), którzy jedli tylko białych (hu, hu-hu, hu).
Samba z białym w zębach jakże ma rozkoszną moc, jakże ma rozkoszną moc, ma moc, ma moc; ma moc, ma moc; ach! Samba z białym w zębach — tańczyć tak, tak co noc, ach, tańczyć tak, tak co noc (la-la-la-la-la-la-la-la), tak co noc!
Tak śpiewali wojownicy (hu, hu-hu, hu) równie czarni co i dzicy (hu, hu-hu, hu). Wtedy biały zemdlał i chwilowo nie nadawał się do konsumpcji. I biała dama wśród czarnych sama, a wódz był bardzo zadowolony, bo biały dobrze być odżywiony i zawierać witaminy (hu, hu-hu, hu).
Nagle biały się ocucił (hu, hu-hu, hu) i tak smętnie im zanucił (hu, hu-hu, hu): „Mały biały domek w mej pamięci lśni, a w tym białym domku jesteś zawsze ty (a-a-a-a)”.
Tu Murzyni się wzruszyli i z białymi zatańczyli białe tango, białe tango na ten Nowy Rok, na ten Nowy Rok. I wszyscy święci są uśmiechnięci, to się narodził dixieland!
Yyy…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.