Pewien robot bardzo tani (robot, głupi robot!) Wyznał miłość pannie Frani (robot, głupi robot!) Wrzeszczał głośno jak najęty (robot, głupi robot!) Prawiąc Frani komplementy :
Ref. Franiu! Uroda Twa Jak rdza Pożera mnie. Franiu! Twój każdy gest To seks, O którym śnię
Frania stała skromnie Nie mówiła nic A on tak niezłomnie Krzyczał, ryczał, prawie wył:
Ref. Franiu! Uroda Twa Jak rdza Pożera mnie.
Ej, Franka, Franka, powiedzże Frania Co dzisiaj bedzie z tego kochania
Robot kochał zbyt żarliwie (robot, głupi robot!) Przez co rozgrzał się straszliwie (robot, głupi robot!) Spowodował krótkie spięcie No i stało się nieszczęście…
Na pogrzebie eksrobota Grało wiele tranzystorów Gdy wysiadły im baterie Wiatr zaszeptał gdzieś wśród grobów
Ref. Franiu! Uroda Twa Jak rdza Pożera mnie. Franiu! Twój każdy gest To seks, O którym śnię
By uniknąć zamieszania (Bela- beladonna!) Czas powiedzieć, że ta Frania (Bela- beladonna!) Była bardzo estetyczną (Bela- beladonna!) Zwykłą pralką elektryczną!
Gdyby robot wziął za żonę Taką pralkę, taką Franię Miałby on codziennie Bardzo tęgie, tęgie pranie!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.