Ludziska wlazują, gapiów pełna sala Zawijam rękawy - koncert bedzie zara Siadam se na stołku, raduje się serce Jeszcze coś podłączę i coś se przykręcę
Już pisnęło, szafa bzyczy Zespół wyszedł, naród ryczy Głośnik warczy niby pies Myślę sobie: Dobra jest! (Jeszcze trochę watów!)
Twarz mi się uśmiecha; dodam trochę echa (Aha!) Tak mi jest radośnie - zrobię jeszcze głośniej Gdy gałkę podkręcę, sala się rozleci Jednych to wystraszy, drugich to podnieci
Prąd mnie kopie, szafa bzyczy Zespół wyje, naród ryczy Znikły słowa, zniknął rym-cym-cym-cym Nic nie widać, ino dym (Jeszcze trochę watów!)
Już mury pękają, jedzie straż ogniowa Zrobię jeszcze głośniej - co bede żałował! W porannej gazecie, pośród wielu faktów O mnie tyż napiszą w kronice wypadków
By wewnętrzne wzmóc napięcie Stukam se po śrubokręcie W uszach szumi, we łbie grzmi Z oczu iskry ciekną mi (Jeszcze trochę watów!)
(Mocniej! Napoleonie Bonaparte!) (Fortissimo! Ramzesie XVII!) Dom bez klamek cały drży Cały szpital śpiewa: Raz, dwa… dziewięć!
Koniec zajęć świetlicowychTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.