Odcisk palca w wypalonej glinie, Odprysk złota w popiele ogniska. Nieskończone, na pustej równinie, Prowadzimy wykopaliska.
Pochyleni nad ziarnkiem piasku Za nic mamy mroczne nieboskłony. Wczoraj, zanim jeszcze słońce zgasło, Zobaczyliśmy Oko Ikony.
Jutro twarz jej ujrzymy zapewne. Dziś, na byłej świątyni dziedzińcu Przy ogniskach nucimy rzewnie Zapomnianą pieśń barbarzyńców.
- To ruiny! Ruiny! Ruiny! Ręce wasze w śmierci po łokcie! Mówią nam, gdy czyścimy z gliny Połamane w ziemi paznokcie.
A my w miskach sprzed lat trzech tysięcy Jak co rano jemy ryż na śniadanie I twierdzimy z uporem dziecięcym Że nie śmierć to, a Zmartwychwstanie.
Na kolanach przez dni i tygodnie Przed nikomu nie znanym świętym Upieramy się nadal łagodnie, Że nie gruzy to, lecz - fundamenty.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.