Chwila, kiedy podnosisz niewidoczne dwie szale (blask za oknem ciemnieje, wewnątrz jest jeszcze mroczniej), trzysta lat trwa, jak trwała i jak trwać będzie dalej pewność ręki i spokój cechujący Wyrocznię.
Lamowany futerkiem aksamitny kaftanik, biała chusta na głowie (cień przejrzysty i mleczny) - moment, gdy Równowagę uzyskałaś, o, Pani, wiedząc wszak, że nad Tobą wisi Sąd Ostateczny.
Szereg pereł na stole lustro liczy bezwiednie - Ty opuszczasz powieki, dłoń podnosisz - na chwilę... A te krople perłowe, to planety zaledwie z mgławic, które czekają na swą kolej i wyrok.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.