Boginki, to były takie duchy, cy baby, co siedziały koło rzek i potocków, dziury miały tam wyrobione. Wielgie były i brzyćkie. Włosy miały spuscone okropnie, a cycyska to miałytakie długie, co prały śnimi odzienie. Chodziły po młacyskachi zbierały korzonki. Łapały młodych chłopców i odmieniały dzieci.
W Biołym Dunajcu jedna tako boginka wlazła do izbyi wziena kobiecie dziecko, a swoje ostawiła. Brzyćkie było dziecysko ... Kobieta płakała za swoim dzieckiem, toz to ludzie naraili jej coby wsuła grochu do dzbonka i kie dziecysko nabiere grochu do gorzci, to nie będzie mogło wyciagnąć rękii będzie płakało.
Baba zrobiła jako jej narajeli. Dziecysko wraziło ręke dodzbonka i ni mogło jej wyciagnąć, i straśnie płakało, bo mu się jeść fciało (Bo to wiecie bogincyne dzieci straśnie duzo jedzom,ciapiom, babrajom...). Płakało pół dnia. Usłysała to boginka i było jej go zol, i nazod wróciła kobiecie dziecko, a swoje wziena, ba haj. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|