Skrzywionymi ustami, krecimi kanałami, wychynął czubek kłosu. Krótkowidza oczami, mokry durnymi łzami, drąży meandry losu. Puki dłoń nie pamięta, zadrży kastet u czoła, deska podłogi woła. Ja u drzwi przy wzierniku, pod kopułą sufitu.
Czy najpierw było jajo, czy słowo pierwej stało. Rozglądam się nieśmiało. Bo przerwana snu zona. Przeraził głos masona co ze mną unisono. Śmigły podmuch co w dali krawędzie skał osmalił, tu tylko muska trawy. To specjalne zasady.
To szczególne układy, to szczególna tyrania, to specjalne zasady.
Nagły przebłysk konwoju ciemne okna pokoju, zawloką do uboju. Przeżegnaj się gieroju, w rozchełstanym stroju, co wzywasz nas do boju I zginie wróg zapluty, a kto zostawił buty, nie odnalazł spokoju, nie przerwał tego znoju, wszystkich nas do uboju.
To specjalne zasady, to szczególna tyrania, to szczególne układy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.