Patrz na nas, młodość ma swoje prawa W kimę chodzę wcześnie, bardzo lubię późno wstawać Zabawa, klub, dupy, SGU, hałas, wrzawa Leci muzyka razem z nią wóda w gardła Wpadam w lokal w podskokach, w kolejce stanę, bo klub pełen Szatniarz wymienia mi katanę na numerek Idę do baru ubić dobry interes, to wymiana Hajs na ladę, dla mnie dres od barmana, dawaj Ten parkiet jest beze mnie taki pusty Jestem na środku, wokół niejedna dupa dobra Tu mój styl luźny przyciąga, co ja zrobię Że jak widzę fajną dupę to mi odpierdala korba Siema, jestem Tomi, gdy się ze mną spotkać raczysz Wiem, że chcesz, widzę jak się ładnie na mnie patrzysz Masz coś w sobie niunia, dla mnie to emocji zastrzyk Zaszczyt, ja popatrzę, no, bo pięknie dla mnie tańczysz Nie jestem bogaty, chyba, że w uczucia Nie szukam dup takich, które na trzy baty lubią się ruchać Szukam dzisiaj pośród gorącej setki Ciebie, a przy okazji dobrej najebki
Znów sobota wieczór, dzisiaj będzie dobry balet Rano wstanę z myślą - znów zalałem pałę Znów postanowienie, że nie złapię się za szklanę z wódą Lecz mam do tego talent, mówi się trudno
Dawaj, podbij do mnie, czekam tu samotnie Tam błysk stroboskopów, a tu jest spokojnie Tu chwila wytchnienia, rozmowa przyjemna jest w toku Ja się zapatrzyłem w blask twoich oczu nieprzytomnie Słyszałaś o mnie coś? ja cię widzę pierwszy raz Wiesz, a wydaje mi się jakbym znał cię od zawsze Mówisz mi, że uznajesz seks na pierwszej randce A ja ci powiem, że bardzo chętnie to sprawdzę Pijaństwo, najebka przed wejściem do klubu Potem wypić coś jeszcze i nie odnaleźć się spróbuj Biba, na tym to polega no chyba Poczuj luz jakbyś był na Karaibach Raz na tydzień, mamo wybacz, wrócę nad ranem Nie martw się, przecież co sobotę jest to samo Po parkiecie pływam, do baru nie idę już prosto Tego wieczoru najebany mocno non-stop
[x2] A co z tego będzie ja ci nie powiem Bo wiem, że teraz jest czas żeby wypić zdrowie Ja ci nie powiem jak to wszystko się dziś skończy Bo chwila jest piękna, a ja mam bałagan w głowie
[x2] Znów sobota wieczór, dzisiaj będzie dobry balet Rano wstanę z myślą - znów zalałem pałę Znów postanowienie, że nie złapię się za szklanę z wódą Lecz mam do tego talent, mówi się trudno Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.