Nie jestem profesorem życia chociaż mówię o nim dużo wszystko oparte na przeżyciach, na stówę prawda nie nauczę ciebie życia, chociaż mówię o wypadkach nie uratuję przed zagładą świata tak jak Batman nie jestem bohaterem jak Superman strata tego co wierzy w życie oparte na imaginacjach te rymy to moja pasja plus narracja rozkminy to moja stacja, trasa z rymami na krańcach nie jestem profesorem życia chociaż studiuję je co dzień wszystko co robię to wiem, że dobre i dobre jak mnie widzisz możesz to zachować sobie Ja jestem Tomiko a przede wszystkim człowiek Walczę słowem, które puszczam w obieg To fakty poznane na podstawie praktyk Rozwijam w sobie, o swoje będę walczyć dopóki nie padnę chcesz mnie widzieć po swojemu musisz widzieć mnie naprawdę
[x2] Widzisz mnie po swojemu, ale bywa mylne myślisz, że za czymś gonię, a to nie mój wyścig ja ci powiem coś, a ty dalej masz swoją wizję nie będę taki, jakiego sobie wyśnisz
Poniedziałek, czwarta rano, wstał Tomi do roboty Pośpiech, bo czas goni, bania boli no, bo weekend za mną A w weekend trzeba się napierdolić, nie raz mam taką taktykę Po mieszkaniu się kręcę jeszcze i lecę Chociaż mi się nie chce, trzeba śmigać Jest robota, będzie siła w nas póki będziesz wierzyć Jak WWO, że jeszcze będzie czas by odpoczywać Nie chcę stracić życia na lenistwie i bibach Nie chcę też żeby przeleciało przed nosem jak ścigacz Pędem wedle wiary swojej, będę dalej szedł przed siebie Tak jak szedłem dotychczas Jak mnie widzisz, widzisz jak chcesz pamiętać Że nie zawsze patrzysz trafnie, nie znasz do końca Jak mnie widzi ekipa, rzadko, bo styl gońca Dla was ziomy uderza w klatkę zaciśnięta ręka
[x2] Widzisz mnie po swojemu, ale bywa mylne myślisz, że za czymś gonię, a to nie mój wyścig ja ci powiem coś, a ty dalej masz swoją wizję nie będę taki, jakiego sobie wyśnisz Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|