Kiedyś byłem taki jak ty jesteś teraz, ale taki jak ja jestem teraz, to ty nigdy nie będziesz.
1. Życie chciało mi zabrać wszystko co chciałem zdobyć, mieć plan na wszystko to żaden pomysł. Bo trzeba mieć siłę, żeby swoje dalej robić, a zemsta będzie słodka, żebym miał czym kawę słodzić. Będę brał co zechcę, będę miał co zechce, bo panem swego losu jestem ja, kto jeszcze. Zrobię karierę jak będę chciał to ze dwie, czuję presję jak Presley kiedy brał apteczkę. Chcę dojść na szczyt, a musiałem chodzić po dnie, nogi zmęczone, życie rzuca kłody pod nie. Biorę głęboki oddech i patrzę w przód, daleko zmęczonym wzrokiem widzę świat ze snów. Jak jest tu? biorę moją niunie za rękę, i obrać próbuje jebany kierunek na szczęście. Jest cierpliwa z uśmiechem mówi mi szeptem, że poczeka wie, że nie finiszuję najprędzej.
Ref. Kiedyś miałem ciężko no to chcę to sobie odbić, bo życie to nie pierdolone hobby. Gdzieś hen jest meta, już nie chcę czekać, przez los umiera nadzieja, a to jest vendetta. x2
2. Wstaje o dziewiątej idę na noc do roboty, od poniedziałku żyję pracą do soboty. Za rapy grubą kasą i nie płacą to co robić, za to jakoś trzymam fason by żyć, złamał ktoś o sosy. Wiesz jak to mnie wkurwia, że mam skill'e, że pierwszą ligę, łatwo mogę wkurwiać. Ja mam za to sosu kurwa, że mogę sam go na jednym melango walnąć nosem, kurwa. Tak bardzo to mnie wkurwia, co masz dla mnie? propsy, żółwia, respekt dasz mi. Podam serce na bit, respekt wsadź w kielnie, a dziś wezmę pęgę, hajs, kwit. twój idol bejbe już chce mnie na feat bo oryginalny w pędzę mam styl. A ja nie mam czasu za Popkillerem stać ty, nie chcę być nikim dlatego, ze pędzę jak nikt.
Ref. Kiedyś miałem ciężko no to chcę to sobie odbić, bo życie to nie pierdolone hobby. Gdzieś hen jest meta, już nie chcę czekać, przez los umiera nadzieja, a to jest vendetta. x2
3. Kiedyś rap był moim życiem i weź to kurwa rozkmiń, dziś życiem jest praca a rap to kurwa hobby. Jakiś ziomek zagada, a jak tam kurwa (?), weź mi zapłać za kwadrat a nagram kurwa sto płyt. A lubię czuć się tak dumnie, i dlatego się kurwa nie skurwię. I będę pluł tak tym kurwa aż kultura w was umrze, dopuszczam się zabójstwa, będę pruł tak po sukces. Strzelał, ciął jak jebana wóda film, rozkładam skrzydła jak twoja panna uda mi. I to się uda mi, nie wierzę w cuda, ty, ale mój rap to czołówka nie potrzeba tu Jezusa. Znów zarzuca jakieś gówno jakaś suka mi, woda nie ma procentów, ta nie uderza sodówa mi. I nie chuja ty, sam świat stworzył tego czuba, i nie chodzi sam się tutaj kurwa buja z nim.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.