Tak trudno uwierzyć mi w to, że kochasz mnie mimo zła Na przekór pustej rutynie Na przekór bezmyślnym dniom Tak trudno uwierzyć mi w to, że jesteś ponad mój strach Gdy łatwiej wątpić niż ufać Gdy godnie być nikim to wstyd
Dopomóż Panie przeżyć kolejny dzień W pokoju z Tobą jeszcze jeden dzień
Nie pragnę Ci nic udowadniać Zbyt często zwyczajnie mi wstyd W Twej łasce znajduję nadzieję Inaczej jestem bez szans Nie pragnę Ci nic udowadniać Wszak Ty najlepiej mnie znasz Doczesność magicznie podnieca A przecież to okruch i strzęp
Przywracaj mi dobre imię i zbawiaj od ludzi złych od kobiet, co zapach perfum mają za klucz męskich żądz Przywracaj mi dobre imię i radość z tego co mam Wielki świat tak żałośnie zmalał Nie chce pragnąć, nie chce w nim byćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.