Od wieków, od zawsze niezmiennie pytamy, kim jesteśmy, my ludzie, i dokąd zmierzamy? - człowiek miarą wszechrzeczy czy idei cieniem, - czy życie jest radością, czy raczej cierpieniem?
Nie palę, nie piję, nie gram także w karty, nie zdradzam swej kobiety, nie kłamię - to nie żarty, w domu też pomogę, wiem, co jest do czego, tak trudno dzisiaj spotkać mężczyznę porządnego.
Śpiewam o sobie, o swojej rodzinie, ludziach z ulicy, o pięknej dziewczynie, pytacie, kim jestem i dokąd zmierzam? - jestem muzykantem i jadę do Zgierza.
Panienka przy drodze macha do mnie ręką, krótką ma spódniczkę i koszulkę cienką, chyba ma nadzieję obudzić we mnie zwierza, nie mogę się zatrzymać, spieszę się do Zgierza.
Żona wciąż mnie nęka od jakiegoś czasu, że nie rozmawiamy, a spraw duży zasób, co się za tym kryje, do czego ja zmierzam? nie mam na to czasu, spieszę się do Zgierza.
Śpiewam o sobie...
Dusz inżynierowie prowadzą dysputy, czy jestem z wartości kompletnie wyzuty, całe moje życie to fragment pokuty, z wartości, panowie, to lubię ćwierćnuty.
Gdy skończy się mego życia piosenka, może zapłacze niejedna panienka, jak braw nie szczędziłaś, nie żałuj pacierza, jestem muzykantem i do nieba zmierzam. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|