Jak samotny rozbitek Dryfuję przez obce miasto Choć pora na senne marzenia Nie wiem, gdzie będę mógł zasnąć
Pierwszy kubek kawy od rana Ogrzewa mi dłonie Nad brzegiem spokojnej rzeki Zimnego dnia już koniec Do swoich stołów ludzie spieszą się
Patrzę z mostu na rzekę Na wodę, co płynie leniwie Na nikogo nie czekam I nikt nie czeka, że przyjdę
Patrzę z mostu na wodę Jak płynie, jak płynie do domu Słucham jak miasto cichnie Pod wieczór zmęczone Jak wiosła kładą się na łodzi dno
Chyba już sobie pójdę Choć nie wiem, czy na mnie pora Za dużo dróg do wybrania Za dużo miast i domów I niepokoju znów każdego dnia
Patrzę z mostu na rzekę Na wodę, jak płynie leniwie Na nikogo nie czekam I nikt nie czeka, że przyjdę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|