Powiedziałaś: Wojna! i rozbiłaś dżem. Lubię mocne słowa, gardzę słabym szkłem. Rozpętałaś bitwę: życie albo śmierć. Koniec łzawych milczeń, teraz będzie rzeź!
Powiedziałem: Broń się! i rozpiąłem płaszcz. W rykoszetach spojrzeń pryskał tynk ze ścian. Zbroję się w argument, wokół wisi ból. Miłość nie jest z gumy, czasem pęka w pół.
Pozabijajmy się, kochanie, niech nas na pył rozniesie szał! A może z tego, co zostanie, uda się stworzyć nowy ład?
Powiedzieli: Wojna! i opadli z drzew. Raj na ziemi skonał, zamarł ptaków śpiew. Kości i gałęzie zamienili w broń, Złość tryskała wszędzie, w oczach błyskał grom.
Teraz nasza kolej gnębić, ranić, bić! Wciąż te same role i ta żądza krwi. "Życie to jest bitwa!", jakże zgrabnie brzmi. Tylko jak je wytrwać, by się dało żyć?!
Pozabijajmy się, kochani, niech nas na pył rozniesie szał! A może z tego, co zostanie, uda się stworzyć nowy ład?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.