1. Miłość to czy pożądanie, pruderyjne flirtowanie? Ona jest jak nimfa, szczerze, w szczere chęci nie uwierzę.
Sąsiadeczkę porównują do łasicy z grubą skórą. Jest to zwierzę giętkie, żwawe, ale przede wszystkim krwawe.
Tajemnicą to nikomu – nie chce Sąsiadeczki w domu. Ona na to się nie godzi, więc mi w moim sadzie szkodzi.
W moim sadzie rosną jabłka – cieszy z tego się sąsiadka. Mam owoców pod dostatkiem. Kuszę wiecznie mą sąsiadkę.
Słyszę szepty nieustannie, sąsiadeczka szepcze zgrabnie; kusi, lecz nie chylę czoła – wtedy głośno z złością woła!
Ref. Daj mi jabłek, daj mi, daj! Daj mi sokiem zwilżyć usta, serce. Chcę już mieć cydrowy raj – posiąść Ciebie w Twoim sadzie wreszcie. /x2
Sok po moim ciele spływa, klei, lepi się, ubywa. Ona ciałem swym wywija – zaraz swe pazury wbija.
Sąsiadeczka jest łapczywa; skóry z swych sąsiadów zrywa. Gbyby tylko na to przystać, ciągle biłaby po pyskach.
Słyszę szepty nieustannie, sąsiadeczka szepcze zgrabnie; kusi, lecz nie chylę czoła – wtedy głośno z złością woła!
Ref. Daj mi jabłek, daj mi, daj! Daj mi sokiem zwilżyć usta, serce. Chcę już mieć cydrowy raj – posiąść Ciebie w Twoim sadzie wreszcie /x2
Więc sąsiedztwo ciągle krzyczy – rozpaczliwie jęczy, ryczy. Bawią się w na niby władców – udawają mądrych radców.
- Sąsiadeczka bardzo szkodzi - mówią mi sąsiedzi drodzy.
- Sąsiadeczka szkodzi bardzo! Wprowadź wreszcie więc embargo.
Ref. Daj mi jabłek, daj mi, daj! Daj mi sokiem zwilżyć usta, serce. Chcę już mieć cydrowy raj – posiąść Ciebie w Twoim sadzie wreszcie /x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.