O miłości można do rana Wystarczy, aby było tych dwoje I mieszkanie z osobnym pokojem Gdzie wersalka bez słów rozkładana
O miłości można drapieżniej Jeśli czas skąpo z nimi się oprze Wtedy oni jak kęs syty weźmie Długo żując zapachy najsłodsze
O miłości można najczulej Jeśli tylko światełko przyćmione Chytrze zerka spod stołu w tę stronę A w ich oczach Bóg kroi cebule
O miłości można bez końca Bo się wiecznie do łask naszych klei Raz jak wiatr chętnie nerwy potuląca To znów pragnie resztkę nadziei Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|