Dwie młode panienki w ogródku siedziały, I tak szepcząc z cicha, z sobą rozmawiały, Maryniu kochana, powiedz mi, tak szczerze, Jak szczerze odmawiasz codziennie pacierze: Jakie twe marzenia o szczęsnej przyszłości, O przyszłym kochanku, o przyszłej miłości. O tym, kto zawłada uczuciem twem ciałem I kto jest nareszcie twoim ideałem? I kto jest nareszcie twoim ideałem?
Ideał mój, Zosiu, jest piękny i młody, Blondyn, oczu jasnych, z wąsikiem, bez brody, Skromniutki w układzie, wobec mnie nieśmiały, A tylko w zdarzeniu mężny i zuchwały. Czułym, dźwięcznym głosem i oka wymową świadczący, że miłość dlań rzeczą jest nową. Uczuciem pod wpływem mych uczuć, dojrzałem, Taki tylko może być mym ideałem, Taki tylko może być mym ideałem.
A ja znów inaczej, kochana Marylko! Wprawdzie i ja także młodego chcę tylko, Ale nie blondyna; ja brunetów wolę, Więc marzę: bruneta... o wyniosłem czole. O duszy ognistej... zarówno tkliwego, Jak pełnego życia, oraz namiętnego; Którego by miłość ciągłym była szałem. Taki mem marzeniem, taki ideałem! Taki mem marzeniem, taki ideałem!
Gdzież mieszkać ty pragniesz? - Na wsi; - A ja w mieście; Ale tylko dużem, w Paryżu, a wreszcie Choćby i w Warszawie, byle teatr, bale, Zabawy, uciechy. Wsi nie lubię wcale... Ja zabaw nie pragnę... dla mnie dość schronienia I tej ciszy wiejskiej, pełnej upojenia, Wśród cudnej natury, pod niebem wspaniałym, Byle obok niego, byle z ideałem! Byle obok niego, byle z ideałem!
W lat piętnaście potem panienki widziałem, Każdą poosóbną z swoim ideałem, Ideał Maryni: - łysy jak kolano, Kłócił się z małżonką, że go budzi rano. Zosi zaś ideał: - krótki i brzuchaty, Gderał, że nie w porę dano mu arbaty; Ona go nawzajem nazwała cymbałem!... Trudna to doprawdy rzecz: - być ideałem! Trudna to doprawdy rzecz: - być ideałem!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.