Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz dziś to wszystko wraca... przepraszam
1. Wiem, bywało różnie, paskudnie i cudnie i chuj wie, co z jutrem, lecz później nie umknę tym pięknym chwilom, co zmieniły mnie na amen jestem lepszym człowiekiem, choć nie idzie zgodnie z planem Żyj spokojnie, niech Ci się wiedzie nie rozmawiajmy dzisiaj bo nie wiem co mam powiedzieć zadzwoń do mnie za kilka lat ja na pewno nie zapomnę jak pozmieniałaś mój świat Jestem rozchwianym emocjonalnie typem co ciągle spierdalał przed powagą w świat liter raz dzwonię w nocy pijany w trupa i brzmię jak gość co naprawdę już upadł raz proszę tylko nie kłóćmy się wreszcie po prostu żyjmy osobno, i łapmy szczęście Nie wiem który ja jestem teraz prawdziwy bo nie czuję się sobą wcale, świat jest dziwny
Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz to wszystko wraca.. przepraszam.
2. Żeby coś nagrać muszę brać prochy, moje gardło to ostatnio wodociąg krwi i ropy. I walka z sobą by jej nie powiedzieć o tym. W życiu jak w statkach trafiam pudło celując do floty. Na kanwie myśli leci do nieba, z listem motyl, wraca z awizo, bo nikt nie odebrał poczty. Jesteś sam i choć czujesz jej dotyk, to wiesz, że dotyk można kupić za 100 złotych. Myśli, modlitwy, prośby to motyle, które wypełniają przestrzeń. Czasem bez kursu lecą w owe miejsce. Jeśli złapiesz je, zostawiają pył na twojej ręce i sprawiają, że nic już nie jest jak wcześniej. Istnieją myśli, których kurwa nie zniesiesz. Nie znajdziesz ratunku pod ostrzem żyletek. Czasem to myśli ludzi, których kochasz jak Werter, bo co gdy siostra powie ci, że czeka aż zdechniesz.
Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz dziś to wszystko wraca.. przepraszam.
3. może szczęście mnie omija, może gdzieś czeka Jekaterina z marzeń może już podeszła do mnie jak krwioobieg brudny był w substancje i nie pamiętam co mówiła, czy w ogóle była czy zawiązałaby się przyjaźń ze mną nawiązała się rozmowa chociaż a nie alko bełkot ze mną, a może była tam pod scenką i patrzyła jak się ślizgam po nawierzchni myśląc: "Co za ścierwo..." może mówiła: "Radek, przestań pić, chodź ze mną znów ci krew po rękach spływa, znów cię atakuje beton dzisiaj" może była z koleżanką wtedy i koleżanka jej mówiła: "Ten typ nie jest warty ciebie" może wcale jej nie było tam pod scenką, w nocy może poznała mnie na trzeźwo, chociaż sama brała prochy może chciała przestać brać, miała szatynowe włosy może wcale jej nie znałem, chociaż znali ją chłopcy z tych tanich domówek, gdzie sie piło tanią wódę potem brało się za szmaty, albo swoje, albo cudze tam, gdzie przestawał człowiek być człowiekiem pięknie mówił o przyszłości potem niszczył siebie mając pretensje do świata, za ten świat szary za to że miłość zdradza miłość okupując lampy za to, że Jekaterina znowu wsiadła do Audi i znowu nie wiesz czy to łzy, czy to Bóg tworzy mozaiki
znów jest wieczór, manna leci z chmury znów omija mój dom w szeroki łuk ten od światła i cienia nie maluje nic już już na suficie tylko gołe płótno mistrzów. 2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.