Mówili mi że nie zmieni się nic, że będę jednym z wielu przeciętnych szczyli, dziś widzą że jestem w drodze na szczyt i przepraszają że we mnie nie wierzyli x2
nie robię nic wbrew sobie, rap wkładam w niego serce a to idzie w krew Tobie tak że chcesz tego więcej brat niech w obieg pójdzie to jak najszerzej ja pierdolę hejty i w siebie wierzę nie zarzucisz mi braku skillsów czy flow kwadratowego kombinujesz jak tu się przyjebać i do czego z tego wszystkiego sam siebie dobijasz czepiając się tylko tego o czym nawijam wbijam niecałe pięć lat zrobiłem więcej niż inni cześć rap patrz znów jestem winny biegnę do celu nie po trupach choć martwi się o mnie tylko rodzina bym nie upadł i nie proszę o szacunek wiesz co mój rap wnosi to co robię od lat samo aż się o szacunek prosi Ty wyjdź stąd jak chcesz mnie za szczerość winić gram czysto i wciąż z tymi samymi jak Paulo Maldini
mówili mi że nie zmieni się nic że będę jedną z wielu przyczyn tych szczyli dziś widzą że jestem w drodze na szczyt dziś przepraszają że we mnie nie wierzyli x2
jestem w drodze nas szczyt przechodzę do ofensywy inni też są w drodze na szczyt ale są jak Syzyf czasem patrzę na was brak wam odwagi mnie życie uczyło walki i opanowania jak Pan Mijagi mijałem bragi choć nieraz jej dotyk działał na mnie jak pierdolony narkotyk zamykam oczy stojąc gdzieś na szczycie góry tam gdzie widzę możliwości kiedy wy widzicie chmury tylko wiem łatwiej jest stracić wiarę niż uwierzyć cene musisz zapłacić ale możesz godnie przyżyć sukces rodzi wrogów pewnie robię to dla satysfakcji by Głogów był dumny ze mnie zależy mi na moim mieście choć są tacy, którzy chcieli abym ogłosił swoje odejście nie wiesz co jutro może Ci przynieść hajs może zrobić krzywdę under frisbiee (?) w Rzymie
mówili mi że nie zmieni się nic że będę jedną z wielu przyczyn tych szczyli dziś widzą że jestem w drodze na szczyt dziś przepraszają że we mnie nie wierzyli x2
joł, biegniemy bez sensu za czymś korytarze, liceum zmieniamy na te w urzędzie pracy tam się mijamy dziś i wymieniamy spojrzeniami, uśmiechami jakby nigdy nic świat mówił idź przed siebie i resztę pierdol ale nawet jak dojdę na szczyt chciałbym mieć kogoś ze mną by nie zapomnieli że też miałem przejebane szczęściem chcesz się podzielić porażki dzielą nas same
Mówili mi że nie zmieni się nic że będę jedną z wielu przyczyn tych szczyli dziś widzą że jestem w drodze na szczyt dziś przepraszają że we mnie nie wierzyli x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.