Kobiety różnie pojmują miłość, niektóre tak, że faceci czują jakby jej nie było.. My też w sumie pewnie niejedna ci mówiła, że nigdy Cię nie zrozumie. Miłość to wspólne łzy nad porażkami jestem z tych, którzy swoje wolą tu przeżywać sami Przez to drażnie Cię pewnie wiesz, że nawet przez łzy mówiłem, że nie wiem co we mnie siedzi, bo świat bredzi w kółko i już dawno nas wyprzedził, planując nam ciężkie jutro. Czasem mi też strach się chowa pod powieką wiem, że bez Ciebie jestem życiowym kaleką Może mam właśny świat, w którym panuje chaos i kilka wad, przez które coś się zjebało, 20 lat to ciągle chyba za mało by zrozumieć, bo tylko jedno z nas chyba dojrzało
W teorii jestem świetny udzielam lekcji, porad - pewnie tandetnych coraz bardziej się gubię, pośród znanych mi ulic, a miałem uciec gdzieś i się znieczulić.. chuj, ludzie nie znają mnie, a pieprzą podejdź i spytaj jak naprawdę ze mną jest ziom ukradłem serca grupie ludzi i spoko czas poświęcam by nadać kolory głogowskim blokom życie uśmierca nas na starcie rodzisz się w bólu i płaczesz, nawet nie wiedząc jaki świat jest od początku chcesz uciec, bo to co mamy od zawsze to złe przeczucie dzisiaj idę po zwycięstwo, oni niech tym sobie gardzą i choć głowę w chmurach często mam, nie jestem gwiazdą nie mam nastroju by rozmawiać teraz gdy między nami brak pokoju jak weekendami w hotelach
REF: I nic nie pozwala znaleźć odpowiedniej drogi by być nagle z dala od świata, życie ułożyć Ja dziś, choć się staram nie umiem stanąć na nogi To my, pośród gwiazd, jak cholerni amatorzy (2x)
Niosłem serce na dłoni, kiedy szedłem do Niej, Musiało wypaść, widziałeś moje dłonie. Ty widzisz we mnie kogoś kim nie jestem, Wierzysz we mnie i to niestety całym sercem Mogłem więcej by ten cel osiągnąć tu i strzela chuj mnie Bo mój tercet rozum, słowa, serce, znów nie działał wspólnie I znów wpadam w bagno chyba Ale wojnę ze światem od zawsze sam rozgrywam każdy z tych dni, w których chwaliliśmy miłość gdy mówiłem, że bez Ciebie to ja nie wiem co by było ścierałaś kurz z moich uczuć, by odżyły a ja odkładałem nóż którym miałem podciąć żyły każdy dzień spędzany osobno łykając coraz trudniej tlen, wiedziałem co pomogłoby tak rzadko bywam romantykiem, wybacz - bliskość kojarzy mi się tu z zimnym chodnikiem i marzeniami, które giną gdzieś za rogiem na osiedlu, gdzie od dawna nikt nie rozmawiał z Bogiem wyniosłem wiele z dzieciństwa, to nauka ale nigdy nie wiedziałem, czego sam w tym życiu szukam Miłość nas zmienia, to chyba spoko ale nie będę oceniał jak możemy wejść wysoko
Płacę za błędy i powiedz co z tego? Kim bym był dziś nie popełniając ani jednego. Dwa lata temu byłem pełen życia Potem było kilka razy kiedy chciałem szczerze zdychać Szkoła, dziewczyna, dom, praca Częściej szukanie pracy, niby mam do kogo wracać Ale co to znaczy, skoro ciągle coś nie tak Od lekarza do lekarza, na głowie stoi mój świat, brat Tańczę sam na pogrzebie życia Z uśmiechem na ustach, Ty weź się przyzwyczaj Bo umiesz śmiać się śmierci prosto w twarz Do momentu kiedy nie zabierze kogoś, kogo znasz
REF: I nic nie pozwala znaleźć odpowiedniej drogi by być nagle z dala od świata, życie ułożyć Ja dziś, choć się staram nie umiem stanąć na nogi To my, pośród gwiazd, jak cholerni amatorzy (2x)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.