Ka-meal, TMK Przez to miasto nie przejdę anonimowo już Często zasnąć nie mogąc szedłem tą drogą znów Mijałem twarze skacowane, albo najebane jeszcze Kaptur na łeb i chuj, nie wiesz kim jestem Chodniki zaplute krwią, przezroczyste bloki Dookoła smutek wciąż i ciche kroki Mijam 2 panny, zachlane foki z wódą I szepczą coś pod nosem- zgadnij o kim mówią Na problemy jestem głuchy, żyjesz też dla kogoś Wyją syreny, jakbym mieszkał gdzieś nad wodą Nie mogę przejść tą drogą, szept miał inny ktoś A ja chcę mieć przed sobą nieodkryty jeszcze ląd Jestem stąd, wylewa się ze mnie miasto W którym wylewam wódy na beton za tych co w nas są Zamiast z tobą, gdzieś się kończy każda z dróg Tu już nie zastał nas nasz bóg
Ref: Idę przez miasto nocą (nocą) Idę, bo czas odpocząć (już) Nie ma już w nas, bo po co Pieprzonej nadziei, Zastąpiłem ją niemocą (niemocą) x2
Mówią coś o emocjach- pieprzą Ja będę je wylewał na bitach kurwa przez wieczność Przeszedłem przez piekło, coś we mnie zostało I powiedzieć, że ksywa to za mało Nieraz nie chciało mi się drzeć mordy już Nieraz mówiłem jestem bez formy znów Nie chciałem już rzucać słowem na pętle i Chyba straciłem głowę, jak Hershel Takie typowe, kilka propsów, zadyszka To nie jest zdrowe, sięgałem znów do kieliszka, Zamiast pisać i mówili „masz z tym problem” A we mnie myśl- jestem dobry, zamknij mordę Maciek z Krosna napisał, że jara się Gośka z Wawy chce wyjść na browara gdzieś A ja chcę żyć, albo starać się By mnie już nic nie ściągało w dół, nara cześć.
Ref: Idę przez miasto nocą (nocą) Idę, bo czas odpocząć (już) Nie ma już w nas, bo po co Pieprzonej nadziei, Zastąpiłem ją niemocą (niemocą) x2
Brak hajsu, brak siły to bracia Klitschko Miałem niechęć, nie chciałem już do tego wracać, milcz bo Dziś to właśnie jest moją siłą, że pamiętam Jak to było, kiedy Ola była byłą Mogłem tylko wylewać żale w trackach- banał A w każdej pannie widziałem tylko, że nie jest taka sama I to wkurwiało mnie, zacząłem myśleć sobie- kurwa, jak to stało się Szedłem przez miasto obce mi nagle To nonsens, zwinąłem żagle nie wiedząc czego pragnę Nie chciałem panny tylko na seks, A refren mojego życia w „One” przewinął MEX Wstanie na nogi było wielkim problemem I życiowo byłem w lesie, mogłem nakręcić „Remedy” A kilka osób chciało pomóc, powiedz mi dziś Chciałaś pomóc, lecz komu- sobie czy mi?
Ref: Idę przez miasto nocą (nocą) Idę, bo czas odpocząć (już) Nie ma już w nas, bo po co Pieprzonej nadziei, Zastąpiłem ją niemocą (niemocą) x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.