T / TJ / Wnioski Po Porażce
TJ- Wniosek po porażce.
Słuchaj tego .
Żyłem jak inni, tyle,że na poboczu dróg. Nie ujawniałem się by mnie nie wytykali. Z czasem już do tego przywykłem,wiedziałem gdzie mój grunt . Już wiedziałem,że nie należy się tym przejmować co mówią inni. Ty jednak odnalazłaś we mnie dobro . Czułaś to, jakbyśmy się od długich lat znali. Z dnia na dziej budowaliśmy te schody i szliśmy tam gdzie jest niebo . Byliśmy tak szczęśliwi,że dziękowaliśmy wszystkim,że nam sobie przedstawili. Nie jedno przeżywaliśmy w naszym związku, złe i dobre chwile. Nie jednokrotnie łzy spływały nam z policzków . Ale pomimo tych przeszkód dawaliśmy radę jestem dumny z tego. Wiadro pełne wody, a dalej się rozlewa kałuża, nie wiadomo ile litrów. Wydawało się być tak szczęśliwym, i tak piękne momenty przy tym grały. Jednak to co piękne, okazało się być brzydkie, to co miłością toksycznym uczuciem. Takie mam na ten dzisiejszy dzień spostrzeżenia, bo pozostawiłaś mnie bez serca. Bez tlenu na kolejne dni, miesiące, lata, osłabiony wewnątrz, twardy na wieszku . Tak się czuję gdy samotnie wstaję każdego ranka by zapalić papierosa. By tylko odmulić te kwestie i złożyć cały kwartał do kupy. By tylko odeszła ta zła materia, energie, która we mnie siedzi przez Ciebie kochana. Przez Ciebie co noc telepie się z bólu, bo uciekłem z nieba, do trumny. Wyodrębniam wcześniejsze akcje i zamykam na klucz w szufladce. Aby nikt nie ujrzał tego, jakim jestem człowiekiem kiedy mnie ktoś zostawia. Tak samo jak Ty to zrobiłaś, traktując mnie jak jebane powietrze . Jak rzecz odpychałaś w czasie gdy Ciebie potrzebowałem najbardziej . Mówią czas leczy rany, a gdy głębiej w to wciągam się,to oni się mylą. Czasami bywało gorzko, ale nie aż tak, aby stracić świat z ramion gdy Cie tuliłem. Gdy miałem dowartościowane odludzie we wnętrzu,cieszyłem się niezwykłą miną. Jednak teraz dochodzę do wniosku,że już chyba me wnętrze umarło,dzięki Tobie. Gdyż nie wiem co już powiedzieć na ten temat,mógłbym znaleźć milion hipotez. Ale nie byłyby analizowane dogłębnie, tylko powierzchownie kotku . Więc poczuj smak goryczy w ustach kiedy już sam nie daję rady, przez te sytuacje. Kiedy wszystko było ważniejsze od tego czy ja się dobrze czuję,dbałaś o siebie by mieć w ręce sztosy hajsu. A to nie na tym rzecz polega, zdeterminowany chwytam jakichkolwiek środków. Aby tylko skleić serce przed jego rozłamem na ileś tam kawałków skarbie . Jak w to nie wierzysz to sprawdź osobiście. ile przykrości mi sprawiłaś olewając mnie. Ile morałów płynęło z moich ust kiedy Ty robiłaś co chcesz nie szanując zdania mego . Nie szanując też siebie samej, jak dwa razy w to bagno wchodziłaś z naiwnością. Przykro patrzeć jak się marnujesz, ale co zrobić gdy mnie nie dopuszczasz do siebie. Jak się tniesz z tchórzostwa by uciec od bólu zamiast zrobić to co inni nie mogą. Trajektoria się odwraca, cierpię coraz bardzie dwukrotnie mi mózg pali. Bo wciąż jesteś w nim, pomimo tego co mi zrobiłaś, to ja coś jednak do Ciebie czuje. Wciąż oddałbym wszystko aby było jak dawniej, kiedy przyciągaliśmy się jak wariaci. Jak dwa odmienne bieguny w magnesie, szlak mnie trafia,że mi zjebałaś psychikę. Że podczas emocji nawijałaś,że gdy odejdę od Ciebie, to się zabijasz, manipulacja to się nazywa, Skmiń to w końcu,że musisz się starać ponad miarę możliwości,choć nie wie wiem, czy to wypali. Dlatego przelewam myśli na papier, bo nie mam nikogo komu mogę się zwierzyć. Deszcze przechodzą tak samo intensywnie kiedy się spotyka w oko z mordercą. Mam na myśli prawdę, która mi żyły z krwi czasami znieczuli. Łap ostatnie wersy tej zwroty, otwórz oczy kiedy ja tonę w morzu porachunków. Które powoli mnie dobijają nóż w plecy, Twój nóż,który mi wbiłaś tymi czynami. Podziękuj losowi,że mnie tak ułożył, że po tym wszystkim daję Ci szansę, jej nie zmarnuj ! Bo gwarantuję Tobie,że jak mnie kochasz,że jak bierzesz,to nie odrzucaj na bok jak zabawkę. Na koniec tej strofy dodam tyle,że muszę wszystko dokładnie przeanalizować . Aby wiedzieć na czym stoję, by życie nie zgwałciło mi przed oczami Twoich starań.
Kochać to nie znaczy mieć szczęście za pieniądze. Bierzesz mnie pod włos mówiąc do mnie,że jestem najważniejszy. Że wszystko, koło nas to tylko kurewstwo, które się panoszy wszędzie. Więc zastanów się nad swoimi myślami zanim odejdę na zawsze wśród tej puszczy .
Miałaś szczęście w zasięgu ręki,dawałem Ci wszystko, nawet gwiazdkę z nieba. Jednak powoli traciłem cierpliwość do tego jak mnie w chuja wciąż robiłaś kobieto. Jak zatajałaś przede mną bardzo ważne fakty istotne do tej rozprawy przed sądem . W której adwokaci, to nasze szczęśliwe wspomnienia, gdy byłem u Ciebie w domku. Gdy spełniałem Twoje zachcianki przy herbacie, gdy całowałem Cie wszędzie. Teraz tego nie ma, to wszystko według mnie jest fikcją, czuje się w dołku. Zaliczam kolejne potknięcie, lecz nie am już siły by wstać. By wręczyć Ci kwiaty tak jak wcześniej, gdy chodziliśmy po mieście. Już wysycham, patrz, jestem już jak ta malutka roślina. Która pod wpływem braku wody więdnie . Tak samo jest ze mną, tyle,że nie brakuję mi wody tylko miłości. Ciężka sprawa, diagnostyczny sprawdzian nam los wytyczył ciekawe czy go wytrwamy, Szanse są marne nawet znikome, bo nigdy się nie czułem tak szczęśliwy jak przy Tobie misiu. Wszystko jednak ma swój początek, i koniec, przy tym czuję się mega słaby. Tak to jest jak jedna osoba chce uszczęśliwić drugą tylko bez wzajemności. Nad niczym już nie panuję, więc nie podchodź do mnie teraz bo wybuchnę . Wtedy już nic nie zatrzyma tej lawiny emocji pod wpływem wysokiego ciśnienia kotku. Wytęż słuch i patrz na prawdę, Twoja rodzina ma mnie za kalekę . Kocha się w Tobie trzech geji, każdy siebie warty . Z tego to 2 to pedofil, a Ty mi nawijasz,że ja się zmieniłem ? Oj nie , ja jestem sobą, tą martwą formą człenia,który stąpa po tej ziemi. Tym się stałem po Twoich psychicznych torturach z zaskoczenia . Użalasz się nad sobą tłumacząc się brakiem kasy w portfelu. Bywa, każdy musi pracować na swój szacunek, i skrawek pieniędzy. Zrób to samo, a nie nawijałaś tylko o forsie,jakby to były złote góry przy wybrzeżu . Gówno prawda, szacunek sam się nie buduję, uczucie tak samo, więc ogarnij się. Zanim me serce eksploduję niczym zrzut bomby na japońskie miasta . Zanim skończy się ta prawdziwa strona nieba, a zastąpi ją piekło, W którym będzie niezmiernie gęsto, kiedy nie będziesz już mogła zobaczyć swego chłopaka. Taki melodramat stworzyłaś tym swoim jebniętym zachowaniem. Możesz być z siebie dumna jak ja dla Ciebie zniszczyłem swój organizm. Dlatego, bo się martwiłem co się dzieję z moją kobietom. Teraz to decyzja należy do Ciebie co zrobisz, i od czasu czy nam przy tym nie zryję bani. Na koniec dodam,że nie ma tego dobrego co by na złe nie wyszło. Jak zwykle powtarzać ten sam rozdział muszę,bo Tobie się zaczęło w główce przestawiać. Gdyż przeważała u Ciebie fala gniewu i przewyższałaś kasę wyżej ode mnie,było mi smutno. Ale cóż począć, zobaczymy, czy będziesz czekała na mnie na ostatnim przystanku. Wtedy już dojdziemy sami do wniosku czy to ma jakiś sens bycie razem. Czy nie i każdy pójdzie w swoją stronę, w swoim kierunku . Gadałaś,że będziemy na wieki, a wyszło jak flaki z olejem, czyli bezbarwnie,i pierdolnięcie,
Kochać to nie znaczy mieć szczęście za pieniądze. Bierzesz mnie pod włos mówiąc do mnie,że jestem najważniejszy. Że wszystko, koło nas to tylko kurewstwo, które się panoszy wszędzie. Więc zastanów się nad swoimi myślami zanim odejdę na zawsze wśród tej puszczy . Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|