Noc rozłożyła się aksamitem, siejąc gwiazdeczki po niebie sitem. Księżyc zerkając przez jej zasłonę, patrzy jak ktoś jej urok chłonie
Wzrokiem rozbiera z ruchów i gestów, odblasku źrenic, sukni szelestu. Tak nawijając włosy na palec, dłonie pytają co począć dalej?
Ukraść tę chwilę, czy dać pieszczotę, całować teraz, a może potem? Łapać wszystkie radości motyle, dać się ponieść, czy droczyć się mile.
Palić sensem na wargach o świcie, czy być dzisiaj diabełkiem w zachwycie. Który pod cieniutką warstwą skóry, sunie z wolna od dołu do góry.
Posypać pyłem co trzewi sięga, wzlatującego w górę gołębia. Czy wtulić się w szum, jej gęstych włosów, gasząc ten ogień w diabelski sposób.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.