T / Tijo / Ciągle zbakani ft Masta
(intro) My music.. My Rap... My home.. My bit..
Ref:Tijo Przechodzę między blokami,chodnikami A tam ziomy na jarani, oceniani Jako młodociani chuligani (młodociani chuligani) Chodzą typy zjarani Ich życie kręci się na bani Tacy obeznani Ciągle zbakani
Przechodzę między blokami,chodnikami A tam ziomy na jarani, oceniani Jako młodociani chuligani (młodociani chuligani) Chodzą typy zjarani Ich życie kręci się na bani Tacy obeznani Ciągle zbakani
Czasem jest tak Jesteś na szczycie Raz upadasz Takie jest kurewskie życie Dzisiaj jesteś Jutro stoisz lub cie niema Masz nadzieje Masz plany i marzenia Bierzesz to gówno To pochłonie cię ziemia Robisz wszystko Dla swojego otoczenia Chłopak miał warunki Kochała go rodzina Kochał muzykę To była jego dziedzina Robił swoje Miał swoją dziewczynę Myślał że tak Właśnie życie płynie Że lepszy świat Taką miał opinie Lecz pomylił się Nie utrzymał steru Wstąpił do świata Narkotyków I chmielu Sam to gówno brał Później to gówno sprzedawał Stracił wszystko Swoje życie tym oddawał Toksykologia Psychika rozjebana Skończył naćpany Na ramieniu Szatana Matka się dowiedziała Boga obwiniała Że syna straciła Przed złem nie ochroniła To przekaz który opowiada krótko Idź przez życie tak By nie ułożyło się smutno Mówię to bo straciłem przyjaciela Który zawsze o śmierć się ocierał Spróbował raz I już go niema Pochłonęła go ziemia Trzymaj się ziomuś O tobie pamiętam Dawaj Masta teraz twoja płęta
(Masta) Dziś mówię wam O narkotychach I innych jebanych sprzedawczykach Z narkotyków Ludzie stają się gnojami I mordercami Taki człowiek na jarany Nie kontaktuje Tylko w głowie Mu roluje Tylko w głowie Mu roluje Wszyscy naćpani Są dla mnie pojebani Nigdy nie wpadnij W złe towarzystwo Które zniszczy cię Bo narkotyki Niszczą dom rodzinę I nasze chwile Musisz być sobą A nie dawać żeby rządzili tobą Wole trzymać mikrofon Niż ćpać hajować I później cwaniakować Ja kocham świat Bo jestem Dla moich ziomów Jak brat Ulicznych zakamarkach Wszyscy ćpają I do wora z klejem dmuchają (wuuch huuu wuuuh huuu) Auta okradają Radia sprzedawają Za to jarają Oni sobie myślą Że są Bogami A tak naprawdę Są smarkatymi Gnojami i chamami Niektórzy w żyle dawają I krew swą wylewają Nie mają za grosz rozumu "Nie powiem nic nikomu" Już rano się spotykają I do nosa wciągają Na dyskach Są wszyscy na bani I przez narkotyki wyczerpani Znam również kobiety Które dziennie są najebane Ich oczy są zaćpane Przechodzę ulicą Patrze a tam już dragi wpierdalają I niewinnych ludzi napadają,obrażają Myśle sobie "Jesteście pojebani" Hee Jebanymi skurwielami Ja żyje marzeniami Nie tak jak wy narkotykami Z własnej głupoty Robicie sobie kłopoty Liczą się piękne chwile A nie - debile Tacy jak wy (A teraz)
Ref:Tijo Przechodzę między blokami,chodnikami A tam ziomy na jarani, oceniani Jako młodociani chuligani (młodociani chuligani) Chodzą typy zjarani Ich życie kręci się na bani Tacy obeznani Ciągle zbakani
Przechodzę między blokami,chodnikami A tam ziomy na jarani, oceniani Jako młodociani chuligani (młodociani chuligani) Chodzą typy zjarani Ich życie kręci się na bani Tacy obeznani Ciągle zbakani
Patrzę przez okno widzę pustkę A gdzie te dzieciaki Które mieli na głowie chustki W piłkę sobie grali Nadzieje ciągle mieli Że kiedyś będzie lepiej Nie będą klepać biedę A dziś tylko narkotyki Jebani sprzedawczyki Jebią swoje zdrowie chemią Swojego życia nie cenią Do trumny się wpierdalają Do mogiły się pchają Znów słychać krzyki To ziomy których niszczą narkotyki Stają się niewolnikami Jak murzyny z afryki Ja wolę rymować Do swojej muzyki Nie powiem czasem próbowałem Ale się z tego wycofałem Miałem problemy z policją I jebaną ambicja Dwutysięczny rok wyrok Na sądowej sali Jeb ciul dup kuratora mi wjebali Lecz siedem lat później Mi go wycofali Teraz idę do przodu Już mnie to nie wali Później się zakochałem Życie swe uratowałem Dzięki lasce i kumpla Z złej drogi się wycofałem Kiedyś klei i narkotyki Teraz rymy swoje składam Z serca swego opowiadam Ja kocham swoje życie Nie chce skończyć W koncie skrycie Zajarany, nafukany Przez tapsy wyniszczany Okradać swoją rodzinę Z dnia na godzinę By mieć zawsze kasę Na kilogramy zioła w pasie Lufy odpalane Białe przypalane Wciągane W żyłę wstrzykiwane Co to za warunki że młodzi ćpają Od młodych lat zaczynają Nie jestem by to zmienić Tylko ogółem ocenić To zależy od ciebie Jakie będzie twoje życie Żeby tylko Nie skończyło się skrycie
Ref:Tijo Przechodzę między blokami,chodnikami A tam ziomy na jarani, oceniani Jako młodociani chuligani (młodociani chuligani) Chodzą typy zjarani Ich życie kręci się na bani Tacy obeznani Ciągle zbakani
Przechodzę między blokami,chodnikami A tam ziomy na jarani, oceniani Jako młodociani chuligani (młodociani chuligani) Chodzą typy zjarani Ich życie kręci się na bani Tacy obeznani Ciągle zbakani Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|