Martwy ojciec, z martwą matką, Martwe dziecko płodzą śwarno,
“Anielski orszak niech twą duszę przyjmie, Uniesie w gore ku wyżynom nieba, A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi, Wprost przed oblicze Boga Najwyższego.”
I niech Anioły czarne, potępione, Wzniosą swe głowy przed tym panteonem, A dusza twa niech spadnie hen w czeluście, Wbrew woli Boga na wiek wieków uśnie.
Martwe dziecko martwą matką będzie, Aniołom martwe dzieci odda, Dzieci im oddajemy… Przecież dzieci im oddajemy.
W martwym ciele, martwa dusza, Żywa trupa szybko puszcza, A anioły… czy one jedne, Martwym świecą lampką we mgle.
Anioł przyniesie, anioł odbierze, Anioł stróżem jest w tym świecie. Anioły takie ładne twarze mają Anioły przecież nigdy nie umierają….
Umierają…. Umierają…
Martwych aniołów tłum, Martwe dusze wiedzie, Ze świata, który umarł, Do świata, który martwy jest.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.