Mam w sobie Hip-Hop, man, jestem z ekipą w grze, Daj nam majk, puszkę farby, matę z płytą teak, Ludzie to chwycą wnet, bo widzą, że Siedzimy w tym po uszy, coś jak w Prison Break. Sporo działań, suche lata idą precz, Stoję za każdym ruchem nadal, mów mi bboy stance. Jestem kostuchą, zapowiadam rychłą śmierć, Gdy się przypierdalać, cipo, chcesz, więc cicho siedź. Po co mi gwiazdy, lubię ulicę blisko mieć, Tu mam szacunek, oni tylko fejm, Niech liczą cash, i tak czasem myślę, że to wszystko sen, O dziwo jakoś się układa #Nikoś_D. Robię robotę, a nie wcisnęli w trykot mnie, Z publiką więź, olewam pitstop, odpalam nitro, mknę Na przekór tym, co mi życzą źle, krytykom wbrew, Znów siadam, pisząc tekst i nic pod trend. Żyję muzyką, wciąż stawiam na miłość w niej, Choć tępym młotom dokładam jak Kliczko sierp, Ty sobie wbij to łeb, Chcesz nas powstrzymać, to jakbyś ścinał hydrom łeb.
Mam w sobie Hip-Hop, man, jestem z ekipą w grze I mamy jakość, nieważne jaką ilość chcesz, Jak rzucam dwójki, to długi ciąg jak Pi po prze-cinku, Nie rzuciłbyś tak nawet z Nicorette.. synku. Te Twoje pary zacofane niczym z Wilmą Fred, A każda linia zdaje się być czyjąś ex #microwave, U mnie się mnożą, schodzą jak z lawiną śnieg, Który to kilometr, oddaje rymoholikom cześć. Jaał, jak Rick Ross Drake, Astonem chcesz się, pizdo, wieźć, A póki co masz małą rolę tu, jak Krzysztof Bień, W szeregu kozak, ale wystąp przed. To zaraz pytasz czy se ze mną można pstryknąć zdjęć, Jestem wróżbitą, wiem, jaka nasza przyszłość jest. Zrobimy przełom, jakbyśmy dali filmom dźwięk, Już się nie cofnę, zdołałem ten rubikon przejść Mimo że nikt nie kumał moich kroków #CripWalk #West, To nie przypadek jak pod igłą skrecz. W undergroundzie buduję przez autentyczność brand, Jak masz wątpliwość, to lepiej jej wyzbądź się.
Mam w sobie Hip Hop, man, jestem z ekipą w grze, Nie słucham plotek, swoje wiem, co, z kim, kto, gdzie. A skurwysynom, co dla sensacji wyssą krew, Będę jak James Wan - zrobię parę piłą cięć. Budzę jak Hitchcock lęk, to moja dżungla, Jestem jak King Kong w niej, jak w Detroit eM. Ty kiedy grasz, słychać chichot w tle, Rozegram to jak canarinhos mecz, Skończysz pod celą z tabliczką "cwel". Bitch, stop lame, chcą być top ten, Wołać gąski i sikorki niczym Trybson, Kę, A co drugiego podejrzewam, że to krypto gej, (beef) Bitwy ze mną są samobójczą misją wręcz, Więc flagę białą jak albinos miej, nie przychodź bez. W kwestii rymów jestem jak Slumdog - Millionaire, Napiszę milion linii jak w kodzie pod windows Gates. Chcesz to dostać? Waruj pod choinką, psie, Rózga w japę, jaja na brodzie grają Jingle Bells. Nadal przeciwko mnie? Żyć Ci niemiło jest? Stoję wysoko ponad tobą, jak Jezus nad Rio w mgle, Czwartą zwrotę bym przewinął też..Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.