Nie wiem czy miałem 10 lat, gdy pierwszy raz wyszedłem ze sklepu, nie płacąc, Może z koleżanką chciałem być jak Bonnie i Clyde. Nie wiem już sam, może to wpływ Pragi? Złapali mnie, puścili, to gówno weszło mi w nawyk. Ojciec - wiedziałem, gdzie chował forsę, podpierdalałem drobne, By kupić za nie petardy z ziomem, lat..? Nie wiem, wciąż z dziesięć. W czwartej klasie chciałem się wzbić na wyższy level: Robiliśmy listy - "co chcesz?", "Płać PLN", W czasie przerwy szliśmy, by kraść na zamówienie. Zapałek, co się palą od murków, jest nigdy dosyć, Wiedziałem, gdzie kupić po 10, sprzedać po 50 groszy. Niskie marże - ekonomia w wieku lat 13, Plus reforma edukacji zapewniła integrację. Fuck it, codzienna wóda i baty - znaczy koszty. Ja ciułałem przez zakłady w basket, dziś dzieciaki krzyczą przez sieć, marzy się sława, My znaną twarz mogliśmy mieć na rozpoznaniach, Więc ciiiii, tyle wiem o prawie: 10 przez 1, większość z nas znała lepiej niż pacierz Bez 14 świeczek trafiłem na własną wagę, Moje szczęście, że nie za napad na kiosk ze straszakiem.
[Refren] Biegniemy za nim większość życia, większość życia, Niewiele myśląc o tym jaki jest finał, a jaki jest finał. Biegniemy za nim większość z życia, większość z życia, Goniąc wyobrażenia, do których większość się nawet nie zbliża, a co, gdy się zbliża?
[Zwrotka 2] Sąd mnie upomniał, ciężej było w domu z ojcem, Lecz nasze kłótnie to integralna część dziecięcych wspomnień. Jak nie wiesz o co chodzi, to chodzi o... proste, Myślałem, że jak tylko będę je miał, będę dorosły. Musiałem mieć legalny patent, 15-latek, co walczył o aprobatę. Święto Zmarłych - inwestowałem hajs z urodzin w handel, Patryk - mój młody gangster. Jak mogłeś złamać zasady? Dobra, jebać to, wracam w te stare czasy. Przed maturą wkręciłem się w NLP I psychologię, i chciałem wiedzieć, jak to z tym sukcesem jest - czy każdy może? Ja też? Nawet jak czuję tu śmieciem się, to nadal Nawet nie wie, ile jej zawdzięczam #Anna_Opala (dziękuję). Nie dzięki sztuczkom, dzięki Tobie poczułem pewność, że mogę Pierwsze legalne złote, na pierwszą umowę. Prawie 10 lat od pieprzonego sklepu na Targowej, Długa droga, byłem dopiero w połowie.
[Refren] Biegniemy za nim większość życia, jak za palcem Boga, Jakże dziwi nas, gdy finał zdoła nas rozczarować, Zbyt wiele wiem o celach dziś, by ślepo biec po drogach, Uczę się stanąć, złapać wdech, przewartościować świat wkoło nas.
[Zwrotka 3] Droga trwa - studniówkowy gajer, teczka z kodem I ja idę kilometr przez las, i to jest spoko, bo wcześniej szedłem już dwa przez pole. Dzień dobry, mam umówione spotkanie z prezesem, nie? "Nie ma go?" - "Jutro" - "Jasne, będę". Słyszałem setki różnych, nie dzwoniąc z domu, Serio, to przez to do dziś dnia wręcz się boję telefonów. Mama mówiła swoje, "puknij się, praca bez pensji", Ja wiedziałem, że wyciągnę swój hajs jak Brian Tracy. 1600 przez 9 miesięcy, Więc, skurwysynu, nigdy nie wyliczaj mi pieniędzy, okay? W końcu przeciągłem się z forsą na szlakach, Zarobiłem prawie dychę w miesiąc, mając oczko w latach. Work hard, play hard, madafaka I pewnie robiłem wszystko, co tylko se wyobrażasz... I biegłem za tym w chuj czasu, I w końcu byłem tu, miałem to, żyłem tak, Od dziecka zjadłem w chuj strachu, Że nie dla takich, jak ja, jest wielki świat. 100 razy po drodze rezygnowałem z rapu, Gdyby nie on, może wciąż żyłbym tam, Chwilowo ciułam znowu drobne, chłopaku Nagram drugą część, opowiem Wam.
[Refren] x2 Biegniemy za nim większość życia, jak za palcem Boga, Jakże dziwi nas, gdy finał zdoła nas rozczarować, Zbyt wiele wiem o celach dziś, by ślepo biec po drogach, Uczę się stanąć, złapać wdech, przewartościować świat wkoło nas.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.