Ja nie wiem dokąd biegnie rap i za czym gonisz Ty jako fan, Ale chyba wreszcie znam siebie, 10 lat określam miejsce na scenie, Żebyś wiedział jaką moc ma to co spijasz. #mendelejew. Gubiłem świat, szedłem w teren by chlać, chętne brać na hotele. Uciułałem ten swój fejm tysiącem cypherów pod sklepem. Wódka, plener, lokalny as reprezentuje scene, Wokół tłum, ja w amoku, a zdomu znów wyruszałem sam jeden. Dziś dorośleje, zaczynam nowy wiek I wspominam tylko te niezwykłe podróże jak Juliusz Verne. Na co dzień wciąż szukam siebie nie prawd, Mam swoją drogę, która przypadkiem nie wiedzie przez rap. Chcesz być gangsterem, mieć złotą szczene? Je.ie twój lans, jedyny grill który włoże na zęby to Everlast Chyba czas w końcu wziąć się za CD, przyklej tam "+21 lat". Olewam bycie raperem, dawaj Knap..
ref.
Nie świruję mędrca, ale prawda jest jedna - nie potrafię uczyć się na cudzych błędach +21 bo szanuje wiedzę zdobytą, gdy se zdzierałem kolana na zakrętach. Musialem sporo przejść, żeby odnaleść się na etapie, na którym się znalazłem Nie bojąc się, bez strachu że się napatrze ruszam na następną stacje.
Nie wiem co powiedzieć dzieciakom, mówią im matki wszystko: "Ku..a ucz się, a nie w głowie tylko draki i disko". Spotykam Twoją naćpaną przyszłość co weekend, Czuję, że nie mówimy już tym samym językiem. Moi słuchacze nie proszą matek czy ojców o hajs, Sami nimi są, zawożą dzieciaki do babć, By móc odetchnąć, wiem że szukają rapu Pełnego refleksji, na które w swoim życiu nie mają czasu. Choć mój zawód bank brzmi jak zabawa I sprawia, że wciąż jestem w klubach do rana To wiedz, że już nie strugam w nich Piotrusia Pana. Musiałem sporo przejść, by móc wam to dawać. Prawidła gry, się ponad to ustawiam, Pokaże nową droge wam jak Vasco da Gama, Jedna wytwórnia czekała na to 3 lata, Za mną dekada i mam o czym mówić wiesz, mam o czym gadać.
ref.
Nie świruję mędrca, ale prawda jest jedna - nie potrafię uczyć się na cudzych błędach +21 bo szanuje wiedzę zdobytą, gdy se zdzierałem kolana na zakrętach. Musialem sporo przejść, żeby odnaleść się na etapie, na którym się znalazłem Nie bojąc się, bez strachu że się napatrze ruszam na następną stacje.
Miej z tym jasność, muzyka nie jest moją działką, Będe grał w pętle, aż inni sie tym nie zajmą. Ja muszę iść śladem filozofów. Hiphopowiec Co szuka równowagi między Buddą, a Snoop Doggiem. Nie potrzebuje być idolem, co zrobić. Czuję się pielgrzymem, to co piszę jest relacją z drogi, Nie sztuką. Nie szukaj mnie w bohemach, raczej na targach, Wystawach, zjazdach, wykładach w bibliotekach, W drodze,w drodze zdala od obcych ludzi, Bo po co rozliczać błędy w listach od brata z podróży. Treść, znalazłem parę słów co koją burze w głowach I piszę je, bo jestem winien jej autorom, których słowa Kiedyś mnie sciągały z gzymsów, to dosłowność. Nic tak nie wbija gwoździ w trumne jak samotność. Wyszedłem z bloków przez papierowe okno, Wracam frontem po wszystkich, którzy czują się tam obco.
Moja dorosłość, odpowiedzialność, determinacja, wolność.
ref. x2
Nie świruję mędrca, ale prawda jest jedna - nie potrafię uczyć się na cudzych błędach +21 bo szanuje wiedzę zdobytą, gdy se zdzierałem kolana na zakrętach. Musialem sporo przejść, żeby odnaleść się na etapie, na którym się znalazłem Nie bojąc się, bez strachu że się napatrze ruszam na następną stacje.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.