Co mnie czeka - nie wie, ale czekam na to Wynagrodzenie w czekach bo zwlekam z ratą Kiepski rap to beka, nie ma lekarstw na to Nawet rapując dłużej niż jest Grecja w NATO Łudzę się polskim snem, Marzycie? Może! Ludzie nie bądźcie tłem z zapisem młodzież To polska młodzież, włoska odzież, szkocka whisky Wiec odstaw szarość, wyjdź do ludzi, postaw wszystkim Co tam starość, mam lat 26 I chęć by móc zamieszkać gdzieś, Gdzie z okna zobaczę morze i plaże Może i marzę bo na razie zapierzam, wiesz? Ten etap mam nadzieje zamknąć szybko Ruszyć z piskiem opon, pożegnać pit-stop Wyjść stąd, wybrać z kont cały hajs Dziś to ogarnę, wybieram jedną z tras
A vista czytaj z moich ust… Akonto daje to co mam Nie zatrzymam się, choć czasem brat mi tchu I wiem, że wybrałam to, w co gram
Dress code, small talk, nine to five Odwracam wzrok by zniknąć stąd kolejny raz… Owinąć życie wokół palca i tylko jedno do zapamiętania Być kimś, być sobą, być gwiazdą bez opcji spadania Być niebo-tykiem, ażeby życie wyśnić W dłoniach jak monety obracać myśli
A vista czytaj z moich ust… Akonto daje to co mam Nie zatrzymam się, choć czasem brat mi tchu I wiem, że wybrałam to, w co gram
Mam swój lowelek, jak dziecko nie wymawiam ‘r’ Wolałbym nie wymawiać przekleństw i milczeć Gryźć się w język wręcz, A rzucam słowa na wiatr, jak kite-surfer, Jak najwięcej szczerości Może mnie nagabywać prawda Może u mnie naga bywać Leże na plaży, może mi nie wypada? A potrzebuję kropli z chmur, może mi nie wypada? Przenoszę się do naszych gór, twardo po ziemi nadal Z balonem w ręku, sznurek rozwinięty mam Z supłem na końcu związuję od tak A jestem gburem co trudno nawiązuje kontakt Balon miał symbolizować radość Mistrz, co zamiast helu przynosi optymizm Dokąd mam czekać na normalne kwoty na kontach Siedzę w koncie, za oknem kilka stopni I mów mi: PitagorasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.