Kolejkę miałem raz, choć byłem smyk Gdy odpadło koło wyrzuciłem ją w mig Mam dość! To wpadam w złość! Opanuj się, Sam! Szkoła dała mi w kość, jak pech, to pech Rudy blask mej brody wciąż budził śmiech Mam dość! To wpadam w złość! Nie denerwuj się, Sam! Na statku był luz, dobre żarcie i wiatr, Lecz delfin wśród mórz spojrzał na mnie nie tak! Mam dość! To wpadam w złość! Trzymaj się, delfinie lub wiej! Ojej. Biblioteka to spokój, lecz próżny trud. Choć książki pożyczali, nie zwracali dość! Bo wpadam w złość! Książkę zwróć i z nami nuć! Bywam zimny jak lód całe dnie, Lecz zjawia się ktoś i złości mnie! Szlag mnie trafia, i choć walczę z tym, To z uszu zaraz bucha mi siwy dym! Bo mi taki los charakter dał, Choćbym proszków sto brał to ogarnia mnie szał. Szał. Szał. Do dziesięciu licz, by złapać luz, Wytrzymuję to do trzech, i już mam dość! I wpadam w złość! - Słabiutki nerwów stan! - Ej, bo uciszę grono dam! - Przyda się spokoju gram! - Bo już mam dość i zaraz wpadnę w złość! - Taki mamy plan! - Ostrzegałem was! - Wybuchnie zaraz nam!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.