Wieczór, knajpa, kilka kufli piwa, aż poczuje, że jestem wstawiony Wtedy wsiadam w auto, odpalam silnik, ruszam przed siebie, pędzę jak szalony Jeden zakręt a potem drugi, wpadam w rów i rozbijam głowę Auto na szczęście ma się całkiem dobrze, więc przecieram twarz i ruszam w dalszą drogę Prowadzę tylko, kiedy jestem pijany, a w głośnikach gra ostra muzyka Prowadzę tylko w nietrzeźwości stanie, przy rock'n'roll'u droga szybko w lustrze znika
Kochanie proszę nie martw się, na ręce losu składam życie swe Bo obok mnie siedzi anioł śmierci, on mnie namawia bym tak szybko pędził Ostatni zakręt, potem długa prosta, rozpędzę auto jak odrzutowca Proszę kochanie nie bądź na mnie wściekła, ta autostrada wiedzie prosto do piekłaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.