Jeszcze po południu byłaś do mnie pozytywnie nastawiona, Chciałaś mnie zabawiać, moje smutki leczyć do białego dnia. Nie wiem, co się stało, że odpychasz mnie, Zmienna i kapryśna jak pogoda, Czuję, że wieczorem te butelki mi pokażą swoje dna.
Jestem taki biedny, załamany, Siedzę w barze utraconych szans. Barman mi nalewa, w kącie szafa gra, Z szafy o samotnych śpiewa Johnny Cash, Razem go słuchamy: moje smutki, barman i ja.
Teraz o północy tańczy z tobą jakiś nowy adorator, Nie wie, że przez ciebie będzie płakał i to nie raz. Kiedy powie, że bez ciebie nie chce żyć, Wtedy ty odbierzesz mu nadzieję I załamany przyjdzie tu do baru utraconych szans.
[2x:] Jestem taki biedny, załamany, Siedzę w barze utraconych szans. Barman mi nalewa, w kącie szafa gra, Z szafy o samotnych śpiewa Johnny Cash, Razem go słuchamy: moje smutki, barman i ja. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|