Andrzej jest miły Andrzej miły jest Kiedy go widzę pod pachami mam October Fest Gdy go pierwszy raz ujrzałam Tydzień oddech wstrzymywałam Z wrażenia nawet trochę popuściłam
Andrzej miły Im w mordę dał Gdym w barze sushi sam siedziała bo był upał Weszło dwóch chłopów na skwał Andrzej im tak w mordę dał Żaden nie wstał, żaden nie wstał
Aaa a jak tak spierniczałam Że na schodach w barze sushi buta pogubiłam Andrzej w dłoń swą ujął go Popatrzał tak na niego I w kieszeń wziął Otrzepał spodnie i wstoł
Andrzej miły, odnalazł mnie Lecz się to tyłkiem skończyło, całkiem jak w happyendzie Na szyje mu się rzuciłam, wdziękami go obdarzyłam I całkiem skręcił na obkoło Co prawie klapki zgubiłam, oooTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.