To my - wandale, skandale, do tego mamy talent, To my - wandale, skandale, kim jesteś ty!
Od urodzenia patrzył inaczej na mury Nie widział szarego, za to widział kontury Nie widział brudu, za to widział kolor Jak zobaczył puszki, cel życia swego pojął Nietrudno zapisać długopisem kartkę Nietrudno zacząć, gorzej martwić matkę Niestety, odeszła, został ojciec i siostra Lata dziewięćdziesiąte, Sixa Manson Polska Ekipa jak on, zajaranych graffiti Każdy miał swój styl, nikt nie czuł się nikim Każdy był sobą, do dziś sobą pozostał Życzliwi życzyli źle - można temu sprostać Zazdrość, kpina, drwina, nerwy Żałość, lipna chwila, trzeba mieć dużo rezerwy Sił, żeby style się wykształcały A oni wyzywają nas od wandali!
To my - wandale, skandale, do tego mamy talent, To my - wandale, skandale, kim jesteś ty! To my - wandale, skandale, do tego mamy talent, To my - wandale, skandale, kim jesteś ty!
Dla ciebie to wandal, dla mnie to mistrz I skandal, że sam tego nie widzisz I granda, że muszę ci na to zwrócić uwagę Więcej niż ty zarabiasz, on wkłada na ścianę Pewnie myślałeś, że te puszki są kradzione Wszystkich w jednym worku przecież trzymasz, głąbie Nie znasz się na niczym, ledwo trzymasz długopis tutaj A on mazakiem koloruje blackbooka Kreski, linie, wypełnienia, outliny Real wspiera, w nich nadzieja, więc to grajmy Dzięki nim to imię powędruje w świat Dugi United Clan, niech to trwa, a jak! Razem z nimi ja i wszyscy tutaj Hałas! Niech to będzie dla was nauka Brawa, i tak już 20 lat stuka Banda wandali, a ty zwykła sukaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.