T / TeWu / To Jest Ten Czas 2
To moja broń zaciśnięta dłoń na mikrofonie Prosto w skroń pomyśl o obronie Scena płonie jak mury w Babilonie Odbite moje dłonie w betonie Zachować świat dla przyszłych pokoleń Niech będą symbolem Jaką rolę w życiu odgrywa dążenie z uporem do celu Takich jak my jest niewielu Potrzebuję ich bardziej niż tlenu Rozpoczęło się kilka lat temu Przetrwać w systemie zanim czas nadzieje rozwieje To Styl V.I.P., V.I.P., to Styl V.I.P.
Spowoduję skurcze i zatrzymam cię tak Czujesz hamowanie, mayday tak Zabawa się kończy z gerowanym winem Ja Cham-pion w dwóch osobach, serio ja Budza się co i my to jo My nie, nie śpimy już nie, nie śpimy nie Muczas gracja z Champion kabanos
Wychodzi ze mnie moje szatańskie oblicze Po kilkunastu bongosach, fajkach, jointach, butelkach, fifce Liczą się jazdy jak przy siódmym ostrym litrze Wojtka mamy z powrotem na wolce, zajebiście Jebać policję i cały ten skurwiony do dupy system U.S., J.K., soczyście, krwiście, klasycznie, rozpiŹdziel, perfidnie Nie jest to wszystko prosto, chociaż wygląda piknie To jest ten czas TeWu Śląsk yo aktywnie
To jest wciąż ta chwila, to miejsce i czas Zobacz jak A.N.Z. rozpierdala was Przestroga nie, nie, tylko dobra zabawa To bajka przepełniona magią jak fajka Dobre rymy, pętle, bity i słowa To wszystko o czym marzy moja stara głowa Pii 14, kiedy wreszcie porno w Imaxie? Może bania 3D za chwile zacznie się
Biały dzień plus chłopaków cień Jazda przednia ławka, trawka Jak coś to zmień lub sprawdŹ to SprawdŹ też okolicę, pozwól, że wyliczę 2002 odsłaniam swe oblicze Ponownie ma liryka jest jak wzgórze pięter Rozpierdalam cię jak Osama World Trade Center Do potęgi n-tej A.N.Z. Nie dostaniesz więcej mnie, bo inny ziomal napierdalać chce
WyjdŹcie dzieciaki, wyjdŹcie ostro na ulicę Czas pokazać siłę której nie widzę Zróbcie coś z czego będziecie dumni Okażcie radość, smutek, ból WyjdŹcie dzieciaki, wyjdŹcie ostro na ulicę Czas pokazać siłę której nie widzę Zróbcie coś z czego będziecie dumni Okażcie radość, smutek, ból
Bez smętów wyczekiwaliśmy tych momentów Ty tera robisz w gacie, Te da znać o sobie nieraz To jest ten czas, ile wlezie dawaj, dawaj Na proste nogi stawaj szybciej Takiej jazdy jak tu nie ma nigdzie Te całe stado desperado Słabo, dawaj bongo, spalmy to palonko Problem masz, nie sap, (TeWu, TeWu, TeWu rap) Nie zamykajcie jap, łap oferty te konkrety Legal nakład i zakład przecięty
A ja nie zwracając uwagi na was To jest ten czas, czekam, ból w pamięci Te działam, chęci Podejmowanie ryzyka mnie kręci Wkręty pento niszczą wprowadzają w zamęt Już mnie nie skusi ten twój pusty diament Zwróć uwagę gdzie ty jesteś, co mu dasz Kobieto przejrzyj na oczy, umyj twarz
Wbite pazury, szybszy do kabury Znowu dała znać siła natury Jest cel trafiony w kontury Będzie boleć, nie czas na spowiedŹ Szybka odpowiedŹ, szybki cios Słychać głos, ma coś w sobie Jeży się włos, akcja, akcja 24 h, rotacja Jest motywacja, wychodzi na jaw, dochodzi praw Rusza z cienia, rozjebać gmach To twój finalny mach
To badzie pokręci bardziej, uważaj twardziel Poszło po gardzie co w parze idzie Nie chcesz na to patrzeć, musisz to widzieć Nie chcesz musisz teraz to słyszeć Tewu rapa, na kena zakładam kapa Śląskie rapy, gówno na bok bier to W drodze młode pokolenie - większy rozpierdol W zapomnienie poszły pento Ten tamto, tamten ten to Ja tu żyję, ja to wiem to Reling beto, nie podniecaj się tandetą Macha, na policję kładziona lacha Po całości wajcha, tamta ra ramta
Brudne południe, wdupiaj żetona w automat Nasze życie to renoma, dobra marka Tewu rządek Jaki był początek na czasie wszystko w miasto Moje demo poszło, jakie hasło, szukaj hasła Cios poniżej pasa, muszę zacząć je zadawać Ty poznajesz mnie, z byka patrzysz nie udawaj Nie mam sucho w ryju, raczej ty masz mokrą cipkę Świony dla mnie West, czas na randkę z ciemnym typkiem
Chcę wykorzystać raz, bo mogę nie mieć szans Powiedzieć wszystkim jak traktuję rap i was To jest ten czas i tak będę na zawsze tam Gdzie gra konkretny bas i melodyjny funk Mój hip-hop to nie szpan, czemu go gram nie pytaj Staję u bram swych snów, gdy kładę głos na bitach Te kilka moich snów to dla mnie full wypas CH-ów w Gliwicach, plus Tewu klika
Minęły czasy old-scholowe Plastikowe granie na tym globie preferują Nazywają się jak dawniej coś tam kombinują Małolatów uczą gówna oszukują, czas to zmienić grać Obudzone po to, żeby Virus old-school siać Hola, na jabola, brak tu doktora Bola Pora na zola wyjebać wora, come back mic czek Wypierdalać na bok, wek, rzygać mi się chce człowiek, więc
WyjdŹcie dzieciaki, wyjdŹcie ostro na ulicę Czas pokazać siłę której nie widzę Zróbcie coś z czego będziecie dumni Okażcie radość, smutek, ból
WyjdŹcie dzieciaki, wyjdŹcie ostro na ulicę Czas pokazać siłę której nie widzę Zróbcie coś z czego będziecie dumni Okażcie radość, smutek, ból
WyjdŹcie dzieciaki, wyjdŹcie ostro na ulicę Czas pokazać siłę której nie widzę Zróbcie coś z czego będziecie dumni Okażcie radość, smutek, ból
WyjdŹcie dzieciaki, wyjdŹcie ostro na ulicę Wybija północ, wybija północ Zróbcie coś z czego będziecie dumni To jest ten czas, uderzenia czas Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|