Powoli realizuję to co kiedyś zaplanowałem Kilku równych ludzi poznałem, nigdy im tego nie zapomnę Paru zawiodło, urwany kontakt już na dobre Na nie jednym wypadzie nokaut, a z nim kupa wspomnień Skromnie sam z matką, wiem, że wierzyłaś we mnie do końca Proste, dziękuję, z obietnic czas się wywiązać Wreszcie wierz mi tak długo na to czekałem Jestem ci to winien, ten krążek to moje życie całe
Tak sam jak długa droga przede mną Magiczna wajcha czy te drzwi się odemkną? No przeszedłeś przez próg i co? Ciągle poznaję kto to Bóg Z wdzięcznością mu, upływają na Świonach Zdziczałe lata, od pisania ręcznego przejście Siedzę w necie, piszę w czatach I czas ucieka szybko jak godzina w Limanowej I marzenia żeby dobrze mówić i dupy nie zawracać I by być i by by być, jest gyt kabanos przy M i C Nie tandet z SW-CE kiedy musisz żyj, kiedy żyj Zdarzenia życia , wy-wy-wyr-wy-wy-wyrwą cię ze snu
A kiedyś tylko plac, dom, plac i na chaby Kieszonkowe w druca na karku jeden cztery Przyszłość to słowo nie istniało, żadne bariery Szczery głos, głupoty w głowie coś pozostało Wiele knifów się przydaje Na zawsze z trudnością, z młodością się rozstaję Ale o głowę mądrzejszy, o marzenia lżejszy Tu z historią życia RanTeWu
Rap szu wciąż po mieście płynie Ten styl ta miłość nie zginie Rap szu nigdy nie wiąż z gwiazdami Z sercem dwa metry pod chodnikami yo Rap szu stara szkoła wspomina Pozory mylą, a ten szelest zagina Powraca, wyrwanych ze snu wybiera TeWu ile z rap szu
Są dni, są miejsca, które pamiętam do dziś Zburzona historia, suchy jesienny liść Skruszona cegła, warta jak perła Przyciąga gapia, martwa fotografia Piąta w albumie, początki w niewidocznym tłumie Na scenie pamiętne pierwsze zbliżenie To tyle teraz trzaskam co chwilę i duma Lata praktyki kto kuma Pewne wiadomości gdzie cziki-cziksy Co i jak dobre i złe strony Całkowicie inny świat, lepsza prezentacja Kobiety i-i-i ubrania, badice, szelest, luz, luz, nic do dodania Ostatni gong, zmienia się czas, zmienia się krąg Zmienia się wszystko, zmienia się ekipa która była blisko Podziały, grupy, co? do dupy, przyjaciele których nie ma aktualnie Aktualnie, coś w tym jest naturalnie, naturalnie
Nie ma dnia gdy nie myślę o tym Oldschool czasy, oldschool kłopoty Kto kogo wciągnął do biznesu dziękówki Tera spodnie z dresu, kiedyś spuści portki
Znów krok po kroku luŹnego zawodnika Minimalne szanse, szmal z kieszeni znikał
Czas upływał, koleś wałki zgrywał Tak jak przed lat paru, rap z pod nocnych barów Bez umiaru, nie oszczędzając przypału W studio zaufanym naszych ludzi paru Wierny mikrofono Tuwaandalo kto to? (Niewinny, ale, ale) śląski rap słów nie rzucamy w błoto
Rap szu wciąż po mieście płynie Ten styl ta miłość nie zginie Rap szu nigdy nie wiąż z gwiazdami Z sercem dwa metry pod chodnikami yo Rap szu stara szkoła wspomina Pozory mylą, a ten szelest zagina Powraca, wyrwanych ze snu wybiera TeWu ile z rap szu
Dzień z historią życia RanTeWu Po dniu, ku zdziwieniu Dzień, jaki był życiowy start? Ile jest wart, ile jest wart teraz?
Dzień z historią życia RanTeWu Po dniu, ku zdziwieniu Dzień, jaki był życiowy start? Ile jest wart, ile jest wart teraz?
Dzień z historią życia RanTeWu Po dniu, ku zdziwieniu Dzień, jaki był życiowy start? Ile jest wart, ile jest wart teraz?
Dzień z historią życia RanTeWu Po dniu, ku zdziwieniu Dzień, jaki był życiowy start? Ile jest wart, ile jest wart teraz? Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|