Otwieram usta usta otwieram Otwieram usta gdy Wyrazów będzie zabrakło sensu Morału nie ma w nich
Wytrącona z równowagi Z głośnym hukiem lecę w dół Podnoszę głowę głowę podnoszę Podnoszę głowę i
Plotę bzdury Strun głosowych mi nie szkoda By nie chcący spowodować Ferment zgubny Niedopowiedzenia liczne Zamieszanie bezgraniczne
Zamykam oczy oczy zamykam Zamykam oczy gdy Słowa powoli nabrały wagi Nie głupia puenta w nich
Taka jestem elokwentna Tyle rzeczy mądrych wiem Nabieram oddech oddech nabieram Nabieram oddech i
Plotę bzdury Strun głosowych mi nie szkoda By nie chcący spowodować Ferment zgubny Niedopowiedzenia liczne Zamieszanie bezgraniczne
Nabieram oddech oddech nabieram Nabieram oddech oddech iTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.