Lewy but na prawą nogę, już się możesz zacząć śmiać Dzień jak codzień, znowu rano trzeba wstać Prawie pewnie trzymasz w pysku kromkę chleba Gdzieś pod czaszką wmawiasz sobie, że tak trzeba
Koniec końców wiesz Możesz zacząć ciężko wzdychać Dobrze jeszcze jakby w mieście Było czym oddychać
Korkiem w trasie szlag Cię trafia już na starcie Bokiem w aucie w gardle staje Ci już żarcie Na krzyżówce zamiast świateł dyskoteka Do cholery nic nie zrobisz musisz czekać
Koniec końców wiesz Możesz zacząć ciężko wzdychać Dobrze jeszcze jakby w mieście Było czym oddychać
Lewy but na prawą nogę czujesz lekkie deja vu Tyłek zbierasz i uderzasz w drzwi Lecz tym razem tuż przed startem zjadłeś żarcie By się znów jak dureń nie udławić w aucie
Już Ci opadają ręce Już zaczynasz ciężko wzdychać Dobrze jeszcze jakby w mieście Było czym oddychać Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|