Chodzcie tu wszyscy to wam opowiem swoją historie O pewnej prawdziwej miłości i okropnej wojnie
O strzałach z armaty i zimnej stali Krzykach mrożących krew w żyłach Co do tej miłości - och, piękna była...
Złote wlosy, zielone oczy, chłodne wciąż miała dłonie Kto krwią splamił jej białą sukienkę... Niech go piekło pochłonie
Zabijać chciałem choć bardzo się bałem Być może zmieniłbym wszystko Być może mógłbym znów poczuć ją tutaj Jej oddech tak blisko
Mogłem bez żalu sięgnąć po spluwę By wszystkich spotkała kara Ale z trudem wstrzymałem swe rządze Mała by tego nie chciała
Pytanie tylko co więcej warte Ma czarna dusza? Złamane serce? Oddałbym diabłu ostatnią swą kartę By móc Ją chwycić za ręce
Samotność mym bratem, siostrą bezradność Wieczna ucieczka - sposób na życie Pociecha moją gasnącą wciąż gwiazdą Marzeniem nocy o świcie
O świcie nad domem, bezchmurnym niebie Ze strachem w sercu o Skarb Gdybym Cię wtedy nie posłuchał Skarbie Świat teraz byłby coś wart
Lecz nie martw się Słońce to już niedługo Mam tylko jedną tu sprawę Już nie splami nikt białej sukienki Do zobaczenia niebawemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.