Nieuchronnie w sierpniu zbliża się ta chwila Kiedy trzeba urlopowy zamknąć bilans Już do pralni oddane wszystkie letnie ubrania Pani jesień złocistym liściem nisko się kłania
Strój bikini na dnie pudła leży w szafie Już w albumach wakacyjne fotografie Dwie walizy, plecak i namiot na strych wystawię Nie przydadzą mi się wcześniej niż za rok
Żegnaj, lato Puste plaże błyszczące srebrzystą księżyca poświatą Żegnaj, morze Pantofelków plażowych w tym roku na pewno nie włożę
Tak niedawno o tej porze Razem z tobą chodziłem nad morze Do rybaka po świeże węgorze Żegnaj, morze, na cały rok, na cały rok
Na pamiątkę pozostało mi niewiele Dwie pocztówki, trzy kamyki, pięć muszelek Gdy wieczorem muszelkę taką przytknę do ucha Zdaje mi się, że szumu morza przy tobie słucham
Mogę o tym śnić jedynie i pomarzyć Że oboje opalamy się na plaży Przy smażalni, gdzie pyszna flądra się dla nas smaży I poezja jest, i proza - pół na pół
Żegnaj, lato Puste plaże błyszczące srebrzystą księżyca poświatą Żegnaj, morze Pantofelków plażowych w tym roku na pewno nie włożę
Tak niedawno o tej porze Razem z tobą chodziłem nad morze Do rybaka po świeże węgorze Żegnaj, morze, na cały rok, na cały rokTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.