Za linią wzdłuż Wśród białych plaż Latarnia morska stoi jak obelisk Od wieków tu pełniła straż Na szlaku zaginionych karaweli Szedł dzień za dniem Za rokiem rok Latarnia skry sypała jak pochodnia Mgieł rozrywała zasłony Światłem swej korony Rozganiała mrok Przez fale deszczu, przez burze, zawieje Niosła jak nadzieję Swój czerwony blask Przeminął wiek, przeminął czas Gdy smukłych fregat litrów herbacianych Nie świecił już latarni blask Kto wskaże drogę statkom zabłąkanym Gdy przyjdzie sztorm, gdy spadnie mgła Gdy drogi nasze nagle się rozminą Kto znów latarnię rozjarzy Na samotnej plaży Pośród białych skał By znowu światło jej było nadzieją Dla zbłąkanych statków Dla zbłąkanych serc Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|