Do widzenia - kończy się sen I żegna was zimowa bajka Do widzenia - żegna was ren Błękitnym basem, co za bas
Do widzenia - czeka już las I chmura, w której brodzi czajka Koniczyna czeka i len Gdziekolwiek o nich cyka czas
Odjeżdża na swej klaczy dżokej Bonifacy Z wujkiem Julkiem znika wujek Stach Odjeżdżamy wszyscy już stąd Na zielony, na lipcowy ląd
Pachnąca dal i ciepły czas Otworem dla nas stoją, zapraszają nas Twoje śniegi, zimo, twój mróz Inny klejnot nam zastąpi już
Już na nas czas Nasze sanie dzwonią do noclegu I śnieżny tren Ciągnie w biegu nasz błękitny ren
Do widzenia - kończy się sen I żegna was zimowa bajka Do widzenia - żegna was ren Błękitnym basem, co za bas
Do widzenia - czeka już las I chmura, w której brodzi czajka Ale przecież wróci ten sen Błękitny wróci do nas ren
Powróci na swej klaczy dżokej Bonifacy Z wujkiem Julkiem wróci wujek Stach Nie odjadą nigdy już stąd Na daleki i upalny ląd
Bo oni tu na śnieżnym mchu Od urodzenia mają swój domowy kąt Więc się będą dalej wam śnić Nutkę ciągnąć niby złotą nić
Już w drogę czas Nasze sanie dzwonią do noclegu I śnieżny tren Ciągnie w biegu nasz błękitny ren Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|