Dość monopolu raperów na przewózkę Dość z tym Ani jeden nie stanie w windzie tyłem do lustra chodź Zróbmy coś z tym Mam lekarzy w ekipie wydzwonię paru będę im Będę hostem I niech dumnie założą fartuchy i wezmą też Wezmą też siostry Bloger z suchym piórem i recenzent kuchni fusion Zrobić tu miejsce panu doktorowi bo to on, k*rwa, zasłużył I doktor to chwyta Dj’owi daje kodeinę, ochronę morfiną usypia Właśnie tak to powinno wyglądać Już któraś tu o niego pyta Nie zarabia tyle co jej stary, jej stary to stary dziennikarz Więc redefiniuję jej to, co było dla niej dotychczas elitą (Na cito), noty społecznego fair play rosną Ssij mojemu ziomkowi stetoskop
Ref.: Twój ziomek co się wozi jest mi obojętny Mój ziomek się nie wozi na co dzień a jest tak świetny Twój ziomek tępy Mój ziomek cenny Twój liczy dziengi Mój słyszy dźwięki Twój ziomek co się wozi jest mi obojętny Mój ziomek się nie wozi na co dzień, a jest tak świetny Mój ziom na medal Twój ziom na odstrzał Twój ziom coś sprzedał? Mój czemuś sprostał
Lekarze bez granic walą teq’lę, dobre sk*rwysyny Zamiast soli liżą glukozę wściekle, skalpelem tną cytryny Lecz to jeszcze nie to, kogoś mi tu brak Nauczyciela? Mój kumpel nauczyciel ostatnio się czuł jak wrak Więc chodź tu ziomuś prędko Chodź tu, dość wykrętów Przegonisz ekierką Każdą głupią ścierkę Dziś za ściągę.pl w*ierdol Tyle książek w palcu, tyle cierpliwości do tych malców Imponujesz bardzo, dołącz do bywalców Zobacz tamta sraka uczy dzieciaki jak żyć Przez zdjęcia i diety Ja nie dam s’e wmówić, że ona jest kimś A profesor to kretyn Więc wy*ebmy ją z klubu jeśli tylko choć odrobinę cię drażni Bo tej nocy wożą się ci, którzy naprawdę są ważni
Ref.: Twój ziomek co się wozi jest mi obojętny Mój ziomek się nie wozi na co dzień a jest tak świetny Twój ziomek tępy Mój ziomek cenny Twój liczy dziengi Mój słyszy dźwięki Twój ziomek co się wozi jest mi obojętny Mój ziomek się nie wozi na co dzień, a jest tak świetny Mój ziom na medal Twój ziom na odstrzał Twój ziom coś sprzedał? Mój czemuś sprostał Last but not least, moi przyjaciele muzycy Dzieciństwo w pięcioliniach Jak za kratkami Ja chillowałem se w świetlicy Ciebie stresował znów egzamin Więc teraz nie, teraz rewanż Zabierz smyczek, smagaj z lewa Smagaj z prawa panią didżejkę Bo ma fajny fejder lecz mija się z tempem Ty masz ten dar, ten dryg, o którym ja marzę tylko Patrz, tam jest bar, wyłóż swój gryf i każ go stroić dz*wkomTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.