Jestem mistrzem w tym polskim codziennym wydaniu. Jestem mistrzem, głównie we własnym mniemaniu (taa) Umiem zwinąć język w rurkę jakby był z gumy (wow!) Ej, nie mów mi, że ktoś jeszcze to umie. Wiążę krawat, gdy puszczę filmik z jakiejś strony I plaskam czasem w nadgarstek, gdy ktoś mówi: "zbij pionę!" Trafiam do kosza zgniecionym papierkiem. A jeśli trafię, przeżyję swe życie pięknie (tak!) Celny niemal zawsze (ok...) najrzadziej trafiam, gdy coś postanawiam, na to nic nie poradzę Na to nic nie poradzę, na ten tekst mam karnet. Wolę niż być mistrzem w: "jakoś to ogarnę" Daję radę wielkim formatom (taa), wielkim jak... atom (ahaa) Champion, ogarniacz, kozak, na bogato. Mmm, na b-ea-o - bo-ga-to, mhm!
[ref.] Jestem mistrzem (mistrzeeem), mistrzem, mistrzem, mistrzem refrenów Jestem mistrzem, mistrzem, a ty dobrze wiesz czemu (czemu?) Jestem kotem z kłopotem na potem (aha) gdzieś odłożonym. Miał być mistrzowski refren, ale mistrz jest zmęczony
Sorry synu, ale jeśli myślisz, że to jest kanapka (ej!) Zabrałeś ją chyba z plecaka siedmiolatka (ta) Sandwich, bitch, to jest kwestia przetrwania, gdy w lodówce możesz wozić karaluchy na saniach. Zrobię kanapkę z Wasy, kurzu i kurwa gwoździ. Jestem mistrzem w kanapkach i Kurt Scheller mi zazdrości (aha) I mogę odgrzać pizzę na 5 sposobów, potem (co?) nie dojeść brzegów i je jutro zjeść znowu. Jak jeszcze miałem telewizor (forget about it) pilot wklejał się w mój brzuch i jego pogięte fałdy (ta) Mogłem bez zerkania na przyciski (a jak!) Normalnie tęgo na czuja operować wszystkim! (I win) Drżyjcie kobiety, dzieci i starcy. Mistrz (na dzień dzisiejszy...) jeszcze nie arcy- Drżyjcie kobiety, drżyjcie dzieci i starcy.
[ref.] Jestem mistrzem (mistrzeeem), mistrzem, mistrzem, mistrzem refrenów Jestem mistrzem (mistrzeeem), mistrzem, a ty dobrze wiesz czemu. Jestem kotem z kłopotem na potem (no i?) gdzieś odłożonym. Miał być mistrzowski refren, ale... a chuj!
Umiem pływać, choć tak na serio raczej stylowo tonąć (co?) Mistrz pełnej prawdy i (o Jezu!)... niepełnych skłonów. Choć dodam: metr osiem siedem - niby drągal, ale zwijam się w kulkę i zasypiam w pociągach. Daj metr kwadratowy, jedno wspomnienie, a zasnę, na twarzy zakwitnie rumieniec. Wyczuwam pismo nosem, a losem przyjaźń (aha) I mam nadzieję, że wyczuwam, gdy jebie mi z ryja. Taki mistrz ze mnie jak ze Stańki wirtuoz koziej dupy (co?) ale w jednej rzeczy nie muszę iść po trupach. Piszę te piosenki lekko, acz starannieef.] pchając płucem dym, gdy refren nucę w wannie. Daję karne tym, co mnie nie polubią, i tak (tak) nie przestaną pisać na mnie, ja nie zacznę ich czytać. Haha! Nie zacznę ich czytać, haha!
[r Jestem mistrzem (mistrzeeem), mistrzem, mistrzem, mistrzem refrenów Jestem mistrzem (mistrzeeem), mistrzem, a ty dobrze wiesz czemu (czemu?) Jestem wyborem córek (ta?!), czarnym koniem gonitwy Zamiast owsa mam whisky, piszą o mnie "delikwent".
Mistrz - jak pszczoła mistrzem użądleń. Mistrz - jak węgorz w zabijaniu prądem. Mistrz - w dłubaniu w nosie, gdy nikt nie zerka. Mistrz - jako dziecko znany mistrz berka.
Be-er-ka, pozdrawiam BRK z Opola. Ale przede wszystkim: 600V (600V)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.