[Zwrotka] Stare rany on my face, nowe rany on my face Wychowany tam, gdzie cień Wychowany, Wychowany Przy budowie bez okien, wśród kobiet bez obelg Nie pytaj kobiet o wiek, facetów o ex-nikt prawdy nie powie Jestem jak ogień-się popatrz lub pogrzej Mój siódmy krążek, przeszedłem drogę, stanąłem przed dołem, myśleli, że cofam, a to kurwa był rozbieg! Wszystko do teraz z Artdelic, zobaczysz co będzie z Wagonem Oznaczyłem Boga w tych myślach i w końcu wyświetlił-pora na odpowiedź Wybacz tę parę idiotek, niedokrwioną miałem głowę Na twoje znaki ślepotę przejrzałem dopiero jak udała ciążę Przejrzałem dopiero z kartonem Wybacz te kłamstwa i pozę przed typami, którymi gardzę by nie czuć się gorzej Że dziś się mijam z kościołem, nie ufam im, tym co biorą za ciebie forsę Kminiłem czemu to w Polsce, czemu akurat ten Wrocek illegal No tak, nie wysyłasz Mesjasza tam gdzie jest porządek Imponuję mi jak nic nie bierzesz, przez te worki się czuję jak śmieć Doceniam każdy dzień, bo tydzień wstecz, w oczach miałem śmierć Jechałem na czołówę, przez gapienie w tel, teraz przed snem, widzę tablicę tej taxy, jadącej prosto na mnie Wychowany tam gdzie cień Mieli za pozera, a ja tylko idę po zera Za mną ? shit co dawał mi jeść, a jednocześnie pożerał Tak mi mijały dni, złapią mnie psy albo wyję na koncertach Jakoś to posklejam, mam coś co oczy zamyka i coś co te oczy otwiera Ziomy pytają co teraz, mówię, że Olimp, OLiS, Forbes List, w Stanach Coachella, no i może mi trochę odjebać, bo za długo musiałem oszczędzać Nauczyłem się w kurwę oszczędzać, teraz chcę się nauczyć wydawać Nawinąłem wszystko co da się nawinąć patrząc w ujebany sufit-teraz chcę się nagapić na pałac Wbijam na salony, nie wiem jak wiązać krawat Chcę być w tylu miejscach naraz, chyba się rozdwajam Niby chujnia, że bipolar, ale zawsze chciałem mieć brata bliźniaka Rozwijam to w Polsce od zera Mówię tu o Battle Rapach Mainstream-tak bez bitu nie lata Mainstream-boi się na żywo starcia Jeden na dziesięciu mówi, że rozpierdalam Pozostała dziewiątka mnie nie słyszała Teraz chcę tylko słyszeć wasz hałas Teraz chcę tylko słyszeć wasz hałas! Wskrzesiłem ziomala, bo nie żył jak ty Chcę o tym nawijać, nie żyję jak wy Jak się powtarzam, to musi być bis Jak się wpierdalam, to musi być diss! Chcę niezależność, jak ją daje kwit To kurwa chcę kwit! Mogę rapować jak Quebo, ale muszę promować to gówno jak Friz! Jak zwiększam zasięgi-nie tylko dla pengi Mogę wyciągnąć ten kraj z jebanej depresji Chyba to skminił Bedi - zanim się zmienił Liczy się praca, pokazał mi Tymek - zanim się wybił Będą cię ignorować, dopóki mogą - Żabson w bani mi wyrył Żaden przypadek te ksywy Jak mam wierzyć w przeznaczenie, jak życie zmieniłem przez challenge Zgłoszenie w ostatni dzień na wyjebie Poznałem kobietę Zgubiłem kobietę Czekam aż wskoczy mi serce na miejsce Życie jest zmienne jak Places and Faces Nie pytaj kim jestem, jak nie umiesz pisać Znasz Prestona-to nie przypał Jak nie wiesz-to spytaj Wychowany tam, gdzie cień Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|