Czuję, że czuję tylko, gdy wchodzę na bit. Szanuję pamięć, idę dalej, znam drogę na szczyt. O kant marzeń rozbijam każdy sprzeciw losu, Gram o gażę i sram na zdanie wielkich bosów. Gram smażę, bo tylko to czasem daje mi frunąć nad kartkę, Mimo, że dalej tego nie czują naprawdę, jak mam to ująć? Robię rap tak jak dawniej, serce wbite w mój głos, Biorę w łapę na raz farbę, wcieram ją w to płótno. Póki stoją tu spece, wystawiają mi opinię, Ja w podziemiu lecę wyżej niż nie jeden lider I nawinę na linię bitu tu lawinę słów, że Nie zabije to co wzmocni, da mi siłę znów. Haa, brakuje tchu, ta, lecz marsz to mus, Podgolony kark, przy pasie nóż - żołnierz praw aż po grób. Znam na tyle życie, by skrycie to wszystko czuć, W labiryncie przez cały dzień poszukuję dróg.
Temate:
Czuje sie jak nowicjusz, czuje, że nie czuje nic już Wiesz lepiej idź już, czego nie kumasz, idź w chuj Haracz od życia wymuszam Ja! Clint Eastwood Późny ranek wolno wstaje, klin i znów Idę dokąd - donikąd, to taka długa trasa Mam czyste myśli, jak czysta kartka, tabula rasa Podaj mi rękę, nie mów, że nie kochasz Twoje łzy traktuje, z przymrużeniem oka Ja i Ty to tak, jak jakiś kurwa oksymoron Jedyna osiedlowa miłość to koks i zioło A od tego gówna im się popaliły styki A od tego psom się poprawiły statystyki, Mówią!, nawarzyłeś piwa to je wypij Młodzi lekceważą, starsi mają złe nawyki Tak jak u górala, wszystko to stan umysłu Dwa-zero-siedem-dwa, nie czuje nic już.
Smaku:
W miejscach, w których miałem rany, dziś mam blizny, nie boli, Już nie dam Ci rozdrapać ich, zdążyły się zagoić. Ja zdążyłem przyzwyczaić się i z nimi się oswoić, Tak jak Ty zdążyłeś zjebać i odwrócić się od swoich. Nie spaliłem żadnych zdjęć. Miałoby to jakiś sens? Dawno się zerwała wieź, miedzy nami nie ma niej. Nie ma o czym gadać, wiesz, dawno mi już nie jest smutno I wiem kogo nie chcę widzieć, gdy popatrzę w lustro. Antywzór mocno strół, czas to antidotum. Kiedy nasze oczy widzą się, to ja nie spuszczam wzroku. Wyleczony w pełni dziś na dzielni już nie czuję wstydu, Słuchaj, nie ma powrotu, to był kurwa Twój wybór. Chyba świadomy, chociaż umysł niezbyt trzeźwy. Wcześniej miałem trochę sentymentów, strzepałem resztki. Teraz nie mam ich i dzisiaj mogę samodzielnie iść, A jedyne, co jest pewne, to że nie czuję już nic.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.