Mały szary chłopcze Nie idź moją drogą Wszystkie moje dokonania Zniknąć nagle mogą Uderzę Cię w pierś Połamię każdą kość Odwrócę się od Ciebie Nie zobaczysz więcej mnie
Ja wciąż biegnę, bez celu, marzycielu Kiedy przyjaciele dzielą już z rodziną dom Ja wciąż biegnę, bez celu, marzycielu Kiedy przyjaciele dzielą już z rodziną dom
Właśnie z dwiema kulami W ciele znaleziono mnie Chyba w niebezpiecznym życiu Już zatracam się Bezradność, ta bezradność Wciąż przenika mnie Tylko Ty jedyna na duchu Podniosłabyś mnie
Ja wciąż biegnę, bez celu, marzycielu... Kiedy przyjaciele dzielą już z rodziną dom Ja wciąż biegnę, bez celu, marzycielu Kiedy przyjaciele dzielą już z rodziną dom
Dokąd ta niewiadoma, dziwna ścieżka zaprowadzi mnie A Ty? Czy na jej ślepym końcu znajdę Cię
Ja wciąż biegnę, bez celu, marzycielu Kiedy przyjaciele dzielą już z rodziną dom Ja wciąż biegnę, bez celu, marzycielu Kiedy przyjaciele dzielą już z rodziną dom
Co mi przyjdzie tam zobaczyć Szczęście? Ciepło? Wieczną miłość Co nadejdzie to nadejdzie Nic nie zrobię sam
Smutek? Żal? Czy bezradność Może piekło? Zło wcielone Co nadejdzie, to nadejdzie Hmm… W zasadzie nie wiem samTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.