Żarówki wisiały głowa do dołu żarzył się wolfram Nie sięgałem do stołu, pytałem ojca mogłem wtedy spytać obojga rodziców kiedy wreszcie urosnę bo chciałbym dotknąć sufitu jeden z limitów, cudza podłoga jeden ze szczytów, nas fascynował zadarta głowa olać grawitacje naprężone stopy i wyciągnięte palce te przyjaźnie kilka miejsc i szkół eksperymenty pierwszy seks i Bóg po wszystkim leżeliśmy dwa czterdzieści w dół gapiąc się na sufit jak na wielki wóz
Żarówki wiszą głową do dołu, żarzy się wolfram dam im spokój, chce nieba i słońca...
Idę na górę bo na dole już byłem jeszcze chwilę zrobię swoje mówiłem to jedno życie które mam i nim żyję idę na górę bo na dole już byłem
idę na górę bo na dole już byłem jeszcze chwilę zrobię swoje mówiłem to jedno życie które mam i nim żyję idę na górę chodź ze mną...
Żarówki wiszą głową do dołu, żarzy się wolfram godzina zero w ekrany patrzy się Polska ambitny dzieciak mogłem tej szansy nie dostać nie mów nic, nienawiść zostaw karmi mnie gorzka rzeczywistość jak Ciebie chce rozłożyć skrzydła i zostać pod niebem nie chce chmury i twarzy opuszczonej nad zlewem chce siedzieć na swojej chmurze numer 9 wiedzieć co zrobiłem co mogę zrobić a może pigi znal tylko połowę drogi nie podrobi mnie nikt, bo pół życia spędziłem podróżując wzrokiem po sufitach oceany pytań przepłynąłem pod prąd wyszedłem na ląd, teraz pora na ląd wiem dobrze, zanim zgaśnie ten wolfram zamknij oczy leć, albo zostań...
Idę na górę bo na dole już byłem jeszcze chwilę zrobię swoje mówiłem to jedno życie które mam i nim żyję idę na górę bo na dole już byłem
idę na górę bo na dole już byłem jeszcze chwilę zrobię swoje mówiłem to jedno życie które mam i nim żyję idę na górę chodź ze mną...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.